Liczba postów: 200
Liczba wątków: 12
Dołączył: Cze 2017
Reputacja:
1
Ten objaw to chyba przez kręgosłup coś tam przelatuje. U mnie jak rzucę szyją nagle w dół specjalnie to prąd mam w rękach
Mam dyskopatię w szyjnych też. A kręgosłup boli też na dole w lędźwiowym.
Liczba postów: 1 204
Liczba wątków: 9
Dołączył: Lis 2017
Reputacja:
16
Też mam tak, że jak daje głowę na dół to takie uczucie mrowienia mam przez cały kręgosłup, a jak kręcę głową w prawo i lewo to slusze jak chrupie. Jakby kości się o siebie ocierały.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Liczba postów: 200
Liczba wątków: 12
Dołączył: Cze 2017
Reputacja:
1
09-10-2018, 09:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-10-2018, 09:25 przez Anna Zet.)
Jak zginam szyję powoli do klatki piersiowej to tylko boli w lędźwiowym ale nic nie przelatuje, żaden prąd muszę tak bardzo mocno rzucić szyją żeby w rękach coś zamrowiło. Ach mam dyskopatię szyjnych stwierdzoną RTG
Ale wiecie co jest najlepsze. Wczoraj polowałam na ubranka dla małej w Lidu i nic mi nie dolegało Jak się czymś zajmę zapominam o tym wszystkim. Jak idę i sobie pomyślę, oj czy idę prosto to zaczynam fiksować. W czwartek mam psychiatrę, mam dostać leki, a wczoraj miałam z nią rozmowę.
Liczba postów: 2 096
Liczba wątków: 3
Dołączył: Gru 2017
Reputacja:
28
(09-10-2018, 09:12)Anna Zet napisał(a): Jak zginam szyję powoli do klatki piersiowej to tylko boli w lędźwiowym ale nic nie przelatuje, żaden prąd muszę tak bardzo mocno rzucić szyją żeby w rękach coś zamrowiło. Ach mam dyskopatię szyjnych stwierdzoną RTG
Ale wiecie co jest najlepsze. Wczoraj polowałam na ubranka dla małej w Lidu i nic mi nie dolegało Jak się czymś zajmę zapominam o tym wszystkim. Jak idę i sobie pomyślę, oj czy idę prosto to zaczynam fiksować. W czwartek mam psychiatrę, mam dostać leki, a wczoraj miałam z nią rozmowę.
Ja tez tak mialam. Nie mysle o chorobie nie mysle o tym jak mi cos dolega. Mija wtedy szybko
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 200
Liczba wątków: 12
Dołączył: Cze 2017
Reputacja:
1
(04-10-2018, 12:56)mufa napisał(a): Anna a ile jesteś po porodzie, bo wiesz wszystko tam w środku musi wrócić do normy sprzed ciąży
6 miesięcy
Liczba postów: 613
Liczba wątków: 15
Dołączył: Kwi 2018
Reputacja:
30
" Jak idę i sobie pomyślę, oj czy idę prosto to zaczynam fiksować." jeżeli to by były objawy SMowe, to byś wiedziała, że nie idziesz prosto, niezależnie od tego, czy byś o tym myślała, czy nie.
To jest częsty problem pacjentów z SMem, nadwrażliwość na sygnały jakie daje nam ciało
Liczba postów: 200
Liczba wątków: 12
Dołączył: Cze 2017
Reputacja:
1
(09-10-2018, 11:34)WorkBorg napisał(a): " Jak idę i sobie pomyślę, oj czy idę prosto to zaczynam fiksować." jeżeli to by były objawy SMowe, to byś wiedziała, że nie idziesz prosto, niezależnie od tego, czy byś o tym myślała, czy nie.
To jest częsty problem pacjentów z SMem, nadwrażliwość na sygnały jakie daje nam ciało
Normalnie jestem racjonalistką. Teraz normalnie się rozpadam... Ciekawa jestem co mi uszkadza właśnie mózg i w jakim rejonie. Prawdopodobnie w tym odpowiedzialnym za stany emocjonalne.
Coś strasznego się ze mną dzieje.
- żle mi się przełyka
- mam nadprodukcję śliny
- drętwienie w stopach i rękach (symetrycznie)
- bój oka, raz jedno raz drugie, pieczenie, łzawienie,wrażenie wypychania, nadwrażliwość na światło, widzę jakby za bardzo kontrastowo, wrażenie osłabienia mięśni gałkoruchowych
- wrażenie bujania
- wrażenie słabych rąk i nóg
- drżenie ręki jak karmię małą łyżeczką
- biegunka rano
- zapominam, nie mogę się skoncentrować no ten lęk, atak paniki...
- totalne osłabienie rano, odżywam pod wieczór z kufelkiem piwa...
Tylko się zastanawiam czy to rzut tak wieloobjawowy...
Liczba postów: 613
Liczba wątków: 15
Dołączył: Kwi 2018
Reputacja:
30
w takiej kolejności bym szedł
1) Lęk, strach, nerwica
2) burza hormonów po porodzie
3) ewentualnie rzut, zdarzają się mocniejsze po porodach, ale nie nakręcałbym się na to. Masz zaraz wizytę u neuro. Powinno się wyjaśnić.
Liczba postów: 2 096
Liczba wątków: 3
Dołączył: Gru 2017
Reputacja:
28
(09-10-2018, 13:41)Anna Zet napisał(a): (09-10-2018, 11:34)WorkBorg napisał(a): " Jak idę i sobie pomyślę, oj czy idę prosto to zaczynam fiksować." jeżeli to by były objawy SMowe, to byś wiedziała, że nie idziesz prosto, niezależnie od tego, czy byś o tym myślała, czy nie.
To jest częsty problem pacjentów z SMem, nadwrażliwość na sygnały jakie daje nam ciało
Normalnie jestem racjonalistką. Teraz normalnie się rozpadam... Ciekawa jestem co mi uszkadza właśnie mózg i w jakim rejonie. Prawdopodobnie w tym odpowiedzialnym za stany emocjonalne.
Coś strasznego się ze mną dzieje.
- żle mi się przełyka
- mam nadprodukcję śliny
- drętwienie w stopach i rękach (symetrycznie)
- bój oka, raz jedno raz drugie, pieczenie, łzawienie,wrażenie wypychania, nadwrażliwość na światło, widzę jakby za bardzo kontrastowo, wrażenie osłabienia mięśni gałkoruchowych
- wrażenie bujania
- wrażenie słabych rąk i nóg
- drżenie ręki jak karmię małą łyżeczką
- biegunka rano
- zapominam, nie mogę się skoncentrować no ten lęk, atak paniki...
- totalne osłabienie rano, odżywam pod wieczór z kufelkiem piwa...
Tylko się zastanawiam czy to rzut tak wieloobjawowy...
Mi sie zle przelyka, wrecz sie krztusze jak jem czy pije czesto. Czasem jak leze ciezko sline przelknac. Slinie sie tez obficie [emoji3] slabe rece czy nogi tez sie zdarzaja. Jak malo spie czy mam stresowe dni. Tak samo z bolem oka. Ostatnio mialam okazje sie przekonac jak stres i zmeczenie moga dac popalic w kwestii bolu oka i pogorszenia widzenia.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 1
Dołączył: Lis 2017
Reputacja:
0
Cześć Anna Zet, jak czytam opis Twoich objawów, to tak jakbym wspominała to co działo się ze mną 4 lata temu. Cały czas myślałam o tym, co choroba akurat uszkadza w moim mózgu i co robi z emocjami, myślałam, że oszaleję. Nie mogłam przełykać, oczy bolały mnie na zmianę, miałam drętwienia stóp, podnosząc długopis odczuwałam jego ciężar...ataki paniki, lęku, natręctw. Tak jak piszesz, jak koncentrowałam się na czymś, to objawy ustępowały. Moja neurolog po wysłuchaniu moich dolegliwości zaleciła wizytę u psychiatry i psychologa. Zanim się zdecydowałam to wędrowałam od lekarza do lekarza, szukając innej przyczyny, straciłam wówczas mnóstwo czasu i zdrowia. W końcu poszłam i do psychiatry i do psychologa, dostałam leki, przeszłam porządną psychoterapię, która pomogła zrozumieć mi mechanizm działania moich napadów lękowych i się z nimi uporać. Bardzo pomogła mi również systematyczna relaksacja (napinanie mięśni i ich rozluźnianie). Jeśli mogłabym jakoś pomóc to pisz!
|