11-07-2019, 16:40
(11-07-2019, 14:31)belanna napisał(a): Witaj :a brałam Mitoksantron, po bardzo ciężkim początku choroby, od 2010 do 2013 roku. Potem przeszłam na Copaxone (czyli to samo co Remurel), a potem na Aubagio. Leczenie znosiłam bardzo dobrze, tylko byłam trochę osłabiona przez kilka dni po każdym wlewie. Szczegóły są w wątku o Mitoksantronie. Na wszelki wypadek nie czytajcie internetów, jaka to straszna chemia, bo tylko sobie zaszkodzicie. Z moich obserwacji w szpitalu wynika, że większość ludzi znosi ten lek raczej dobrze.
A do zastrzyków się przywyczaisz. Mnie również robił je mąż,i to bez wstrzykiwacza, z ręki. I tak teraz jest lepiej, bo zastrzyki są 3 razy w tygodniu. Ja przez 3 lata brałam je codziennie. Jak to mówią, nawet do jeża w spodniach można się przyzwyczaić .
Dziękuję Ci ślicznie za info Zarejestrowałam się też tutaj dlatego żeby mieć dostęp do życiowych, rzetelnych i realnych odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, bo wiadomo że czesto pewne informacje sa wyssane z palce Ja na razie mam słabszą dawkę Remurelu i biorę codziennie. Zastanawiam się tylko czy te mocniejsze dawki są jednocześnie dużo bardziej bolące czy może ból jest porównywalny z tym który towarzyszy mi teraz. Co do Mitoksantronu na pewno zajrzę to tego wątku, bo jednak troche martwie się o mamę.