14-06-2022, 16:28
Nie będę oryginalna jak powiem - nie martw się. Ja nie mam aż tylu zmian w mózgu, ale ilość nie ma znaczenia. Po diagnozie myślałam że moje dotychczasowe życie właśnie dobiega końca i szybko usiądę na wózek. A jednak tak się póki co nie stało. Z tym naprawdę da się żyć. Oczywiście jest to życie naznaczone świadomością choroby. Ale odpowiednie leczenie dużo daje. Ja się leczę, a rzutu nie miałam już od 4 lat. Pomniejsze objawy oczywiście się zdarzają, ale to nie koniec świata. Grunt, że chodzę i widzę. Więc głowa do góry. Można żyć normalnie. Informację o chorobie trzeba przetrawić, ale po jakimś czasie dojdziesz do wniosku że nie jest tak źle. Ja zawsze się pocieszam, że są na świecie gorsze choroby niż SM. Pozdrawiam.