Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mama 15-letniej SMki
#41
(05-10-2018, 11:25)hela napisał(a): Dziewczyny mają rację, moja mama po diagnozie przeczytała cały internet, co chwilę wyskakiwała z jakimiś alternatywnymi metodami np. w Izraelu, irytowało mnie to strasznie, podejście naszych bliskich do sm jest bardzo ważne, osoby które nad nami płaczą, w żaden sposób nam nie pomagają, wręcz przeciwnie, bo musimy myśleć jeszcze o nich, a Twoja córka jest zbyt młoda żeby ją obarczać Twoimi rozterkami. Bądź przy niej, wspieraj, tak żeby odnalazła się w "nowej" rzeczywistości, a nie napotykała na dodatkowe problemy.

Zgadzam się z Tobą hela. U mnie rodzina i znajomi cały czas podsuwali mi jakieś alternatywne metody leczenia i mówili jak mam żyć i funkcjonować i jak miałabym tych wszystkich rad słuchać to bym zwariowala. Najbardziej się słucham lekarzy i to do Ich rad i zaleceń się stosuje. 
I tu również polecalabym zdrowy rozsądek. Jest wiele naciagaczy i trzeba uważać. Również stosowanie jakichkolwiek ziolek,  też radziłbym konsultować na początku bo potrafia zaszkodzić.
Odpowiedz
#42
Ja zostałam zdiagnozowana w czerwcu, ale cała masa innych badań, do tego powtórzenie rezonansu, trwało to prawie 4 miesiące. W końcu mogę powiedzieć ze spokojna głowa, że mam leki tecfidere, w końcu tak wlekło mi się to strasznie... ale do czego dążę, ja na początku byłam załamana, rodzice tez zwłaszcza mama, tata to taka silna strona tej choroby. Ale teraz kiedy przedstawiono mi i moim rodzica jak wyglada to wszystko, ze wcale nie to co było kiedyś, jest inaczej, jest leczenie. Oczywiście nikt nie da nam gwarancji, ale Ja jestem nastawiona pozytywnie, mam gorsze dni.. ale wspierają mnie najbliżsi właściwie o tym staram się nie myśleć.. przede wszystkim jestem spokojniejsza bo mam leki Uśmiech ja leczę się w Katowicach ale w Ochojcu, o Ligocie tez słyszałam, ale ten i ten szpita jest bardzo dobry. Myśle ze to kwestia czasu żeby się uspokoić, i nie czytać na necie bo niestety ale na internecie wszystko wskazuje ze jesteśmy w beznadziejnej sytuacji.... a mnie nastraja pozytywnie, pogoda, mój narzeczony, rodzina siostra, moja praca, ze zaraz urlop, za pol roku mam ślub... staram się myśleć pozytywnie Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości