Ktoś tutaj się pytał ostatnio o informacje "zza kotary" nt terapii. Otóż - ogłoszono właśnie pełne wyniki badania EXPAND (na szeroką skalę) (wcześniejsze, marcowe, były ogłoszone przez producenta, Novartis, więc zawsze bierze się to ze szczyptą dystansu). Wygląda na to, że w ciągu kilkunastu najbliższych miesięcy szykuje nam się pierwsza terapia na wtórnie postępującą postać choroby. Jasne, wydajność na poziomie 30%, ale:
a) wreszcie coś, czym można leczyć pacjentów w późniejszej fazie choroby
b) zmniejsza, a potencjalnie nawet, usuwa, ryzyko demencji związanej z SM. Więc może być używane jako terapia komplementarna dla 'rzutowych' pacjentów.
c) pierwsze terapie (tzw. CRAB - Copaxone, Rebif, Avonex, Betaferon), też miały/mają taką wydajność. Więc jest to dobry start.
d) może być świetną bazą dla dodatkowych terapii neuroprotektywnych (wyniki ostatniej fazy badań dwóch środków w przyszłym roku) i remielinizujących (tu z kolei badanie na szeroką skalę, ii faza - ma się zakończyć w październiku, dla zainteresowanych - Bexarotene nazwa marketingowa. Zaznaczam, remielinizacja nie równa się neuroregeneracja).
e) Ibudilast - terapia o prawdopodobnej skuteczności na poziomie 50%, dla wtórnie postępującej postaci, wchodzi w III fazę badań klinicznych, Siponimod będzie prawdopodobnie użyty jako drugi typ odniesienia, poza placebo.
Na prawdę ogromnie ważna wiadomość, nie jest to 'kamyczek' czy 'cegiełka', ale solidny kawałek muru, który - mam nadzieje - wkrótce będzie wszędzie porejestrowany. Na prawdę wkraczamy w nową erę terapii tej choroby - kiedy gdzieś tutaj wcześniej pisałem, że w ciągu najbliższej dekady obraz tej choroby się diametralnie zmieni na lepsze, miałem na myśli między innymi Siponimod. Osoba zdiagnozowana przysłowiowo dzisiaj będzie miała kompletnie, zupełnie inny obraz funkcjonowania z SMem, niż ktoś zdiagnozowany nawet 10 czy 15 lat temu. (nie mówąc o 'weteranach' chorujących 30 - 40 lat). Nadal, nie polecam zachorowania, ale powoli dochodzimy do miejsca, gdzie będzie można uznać SM za chorobę, którą się zarządza a nie 'odwleka'.
Link do badania: https://clinicaltrials.gov/ct2/show/NCT01665144
a) wreszcie coś, czym można leczyć pacjentów w późniejszej fazie choroby
b) zmniejsza, a potencjalnie nawet, usuwa, ryzyko demencji związanej z SM. Więc może być używane jako terapia komplementarna dla 'rzutowych' pacjentów.
c) pierwsze terapie (tzw. CRAB - Copaxone, Rebif, Avonex, Betaferon), też miały/mają taką wydajność. Więc jest to dobry start.
d) może być świetną bazą dla dodatkowych terapii neuroprotektywnych (wyniki ostatniej fazy badań dwóch środków w przyszłym roku) i remielinizujących (tu z kolei badanie na szeroką skalę, ii faza - ma się zakończyć w październiku, dla zainteresowanych - Bexarotene nazwa marketingowa. Zaznaczam, remielinizacja nie równa się neuroregeneracja).
e) Ibudilast - terapia o prawdopodobnej skuteczności na poziomie 50%, dla wtórnie postępującej postaci, wchodzi w III fazę badań klinicznych, Siponimod będzie prawdopodobnie użyty jako drugi typ odniesienia, poza placebo.
Na prawdę ogromnie ważna wiadomość, nie jest to 'kamyczek' czy 'cegiełka', ale solidny kawałek muru, który - mam nadzieje - wkrótce będzie wszędzie porejestrowany. Na prawdę wkraczamy w nową erę terapii tej choroby - kiedy gdzieś tutaj wcześniej pisałem, że w ciągu najbliższej dekady obraz tej choroby się diametralnie zmieni na lepsze, miałem na myśli między innymi Siponimod. Osoba zdiagnozowana przysłowiowo dzisiaj będzie miała kompletnie, zupełnie inny obraz funkcjonowania z SMem, niż ktoś zdiagnozowany nawet 10 czy 15 lat temu. (nie mówąc o 'weteranach' chorujących 30 - 40 lat). Nadal, nie polecam zachorowania, ale powoli dochodzimy do miejsca, gdzie będzie można uznać SM za chorobę, którą się zarządza a nie 'odwleka'.
Link do badania: https://clinicaltrials.gov/ct2/show/NCT01665144