Liczba postów: 2 079
Liczba wątków: 27
Dołączył: Lut 2018
Reputacja:
15
A ja zaczynam myśleć, że chyba lepiej, jak człowiek zostanie sam, bo nie wmawia mu się że udaje, że źle chodzi z lenistwa, nie ponzwala się mu na gorsze samopoczucie, ciągle słyszy, jak mogłoby być pięknie i że to jego wina, że nie jest, bo nie chce mu się daleko chodzić. Ja się coraz częściej zaczynam zastanawiać nad rozwodem. Tak serio. Po sobotniej scenie na zakupach mam dość. Usłyszałam, że zamiast zająć się dzieckiem, to posadzilam tylek nie wiem na siedzeniu i jestem zadowolona z życia a ja po oprostu nie miałam siły chodzić. Serio nie bawią mnie długie zakupy. I coraz częściej czuję, że jestem balastem, który tylko wszystko psuje, bo nic nie może.
Liczba postów: 1 202
Liczba wątków: 6
Dołączył: Kwi 2018
Reputacja:
23
(10-07-2018, 08:43)Akinom napisał(a): A ja zaczynam myśleć, że chyba lepiej, jak człowiek zostanie sam, bo nie wmawia mu się że udaje, że źle chodzi z lenistwa, nie ponzwala się mu na gorsze samopoczucie, ciągle słyszy, jak mogłoby być pięknie i że to jego wina, że nie jest, bo nie chce mu się daleko chodzić. Ja się coraz częściej zaczynam zastanawiać nad rozwodem. Tak serio. Po sobotniej scenie na zakupach mam dość. Usłyszałam, że zamiast zająć się dzieckiem, to posadzilam tylek nie wiem na siedzeniu i jestem zadowolona z życia a ja po oprostu nie miałam siły chodzić. Serio nie bawią mnie długie zakupy. I coraz częściej czuję, że jestem balastem, który tylko wszystko psuje, bo nic nie może.
to bardzo przykre co piszesz, bardzo Ci współczuję
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Ja wychodzę z założenia że jak ktoś nie rozumie że, czasem się gorzej czuję, to jego problem, nie mój
Liczba postów: 2 079
Liczba wątków: 27
Dołączył: Lut 2018
Reputacja:
15
Mój mąż po udarze się strasznie zmienił. Mówi do siebie, jest cholernie złośliwy i jedyna osobą, którą poważa jest mój teść.
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
No chyba że tak, ale jak to nie są jakieś "pozostałości" po udarze, to jest po prostu nie sprawiedliwy
Liczba postów: 2 079
Liczba wątków: 27
Dołączył: Lut 2018
Reputacja:
15
Ja już sama się czasem zastanawiam co to jest. Nie chce dorabiac historii i go usprawiedliwiać. W każdym razem coraz bardziej mnie to wkurza i irytuje. Dla mnie to nowa sytuacja - siedenie na zwolnieniu. I wiem, że do pracy nie wrócę. Chciałam, ale wiem, że to nierealne. 21 lat pracowałam, na zwolnienia właściwie nie chodziłam, głupia byłam, bo praca zawsze była na pierwszym miejscu. A teraz ja robię "tylko"śniadanie, obiad,ale co 2 dni to jest źle i tylko sprzątam i w czasie roku szkolnego uczę się z młodą. A w sumie to nie robię nic ważnego ;-) Nie powem, mam jakiś taki wewnętrzny żal, bo jak on był chory to bez gadania przychodziłam z pracy i robiłam wszystko sama. On teraz jak ma mi pomóc, coś zrobić to pod nosem się tyle nagada, że jakbym mogła, to sama bym to zrobiła. No ale nie mogę. Dobra, wyzalilam się. Ale chyba tego potrzebowałam.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...
Liczba postów: 2 095
Liczba wątków: 3
Dołączył: Gru 2017
Reputacja:
28
(10-07-2018, 14:28)Akinom napisał(a): Ja już sama się czasem zastanawiam co to jest. Nie chce dorabiac historii i go usprawiedliwiać. W każdym razem coraz bardziej mnie to wkurza i irytuje. Dla mnie to nowa sytuacja - siedenie na zwolnieniu. I wiem, że do pracy nie wrócę. Chciałam, ale wiem, że to nierealne. 21 lat pracowałam, na zwolnienia właściwie nie chodziłam, głupia byłam, bo praca zawsze była na pierwszym miejscu. A teraz ja robię "tylko"śniadanie, obiad,ale co 2 dni to jest źle i tylko sprzątam i w czasie roku szkolnego uczę się z młodą. A w sumie to nie robię nic ważnego ;-) Nie powem, mam jakiś taki wewnętrzny żal, bo jak on był chory to bez gadania przychodziłam z pracy i robiłam wszystko sama. On teraz jak ma mi pomóc, coś zrobić to pod nosem się tyle nagada, że jakbym mogła, to sama bym to zrobiła. No ale nie mogę. Dobra, wyzalilam się. Ale chyba tego potrzebowałam.
Strasznie niesprawiedliwie Cię mąż traktuje
Liczba postów: 1 509
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lip 2016
Reputacja:
12
Współczuję Ci bardzo ale może porozmawiajcie szczerze bo taka sytuacja nie służy ani Tobie ani jemu
Liczba postów: 2 079
Liczba wątków: 27
Dołączył: Lut 2018
Reputacja:
15
Próbowałam, ale usłyszałam, że ja się tylko czepiam i wymyślam. Aż się boję co będzie, jak pojedziemy na urlop. Pewnie na zewnątrz znowu będzie pięknie grał, bo to mu wychodzi bardzo dobrze. Niestety chwile, kiedy jest w miarę to tylko chwile ostatnimi czasy. Mam nadzieję, że jakoś to będzie. Dlatego Morti doskonale rozumiem co czujesz i wiem jak to jest, jak wszystko zaczyna się sypać.
|