Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nowy uzytkownik, staly bywalec
#1
Witam wszystkich,

Zaglądam tu od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz postanowiłem sformalizować moją obecność tutaj.

Moja oficjalna historia zaczyna się pod koniec 2017 roku, kiedy pogorszył mi się wzrok w jednym oku. Pojawił się mroczek centralny, coś jakby plama po patrzeniu na źródło światła. Początkowo myślałem, że rzeczywiście to jest od świetlówki, która wieczorami bywała w zasięgu wzroku. W nadziei na "przejdzie samo", przechodziłem tak 2-3 tygodnie, ale przyszedł czas na okulistę.

W czasie wizyty tym okiem nie byłem w stanie niczego odczytać bo plama zasłaniała i rozmywała litery. Ogólnie w oku wzrok był jakby za lekką mgłą - nieco przyciemniony i wyblakły. W sumie to po lekturze internetu, idąc na wizytę wiedziałem czego się spodziewać i to, że okulistka nic szczególnego w oku nie widziała potwierdzało pozagałkowe. Dostałem skierowanie na OCT, które wykonałem prywatnie u tej samej osoby. Jako, że wyniki było wedle oczekiwań dobre, pani zaproponowała mi, abym następnego dnia przyszedł do niej do szpitala do poradni, w której pracuje. No i tak już poszło, że dwa dni później przyjmowałem Solu, jednak dalej bez oficjalnej diagnozy.

W szpitalu nie miałem rezonansu, a robienie go zaraz po sterydach nie miało sensu, wiec już pod okiem poradni neurookulistycznej, zrobiłem wszelką możliwą diagnostykę z krwi, co nie przyniosło rozwiązania. Potem były potencjały, które w chorym oku były podwyższone. Za jakiś czas zrobiłem na własną rękę rezonans głowy i wyszło kilka zmian nieaktywnych. Nieco później rezonans kręgosłupa szyjnego i także 2-3 zmiany nieaktywne. Przy okazji czekałem na dość odległą wizytę w poradni SM w Krakowie. Szczerze mówiąc, to po rezonansach, było dużo innych spraw na głowie i już nie szukałem bliższych terminów.

Wizyta w poradni była formalnością. Dodatkowo przed wizytą zrobiłem jeszcze jeden rezonans głowy, w którym przybyło kilka zmian, w tym aktywne.
Niestety w tym czasie Szpital Uniwersytecki nie przyjmował nowych osób do programu i jak wielu pacjentów zostałem przekierowany do wojskowego. Na szczęście tam po około dwóch tygodniach miałem decyzję o przyjęciu do programu i zacząłem przyjmować Tecfiderę.

Tak więc od pierwszego, oficjalnego rzutu do włączenia do programu minął mniej więcej rok. Myślę, że gdybym szukał przyjęcia w innych poradniach niż  w uniwersyteckim byłoby szybciej. Napisałem oficjalnego, bo po diagnozie wiele rzeczy ułożyło mi się w jedną całość i prawdopodobnie pierwszy rzut miałem kilka miesięcy przed pozagałkowym. To był dość mocny rzut, bo miałem problemy z równowagą, osłabieniem jednej nogi i przeczulicami w obydwu. Wtedy zrzuciłem to na intensywny trening, a kiedy zacząłem myśleć, że coś jest nie tak to w sumie objawy przeszły i wszystko wróciło do normy.

Może gdybym wtedy nie zbagatelizował początkowych objawów, nie byłoby problemów z okiem. No trudno. W każdym razie Tec przyjęła się całkiem nieźle. Problemy żołądkowe sprawiała przez tydzień. Początkiem stycznia miałem kontrolny rezonans i na szczęście ze zmianami jestem na minus. Nie ma nic nowego, a i coś poznikało. Trochę gorzej ze krwinkami, bo jestem trochę nad kreską bezpieczeństwa. Ogólnie po jakimś czasie na Tec wzrok zauważalnie się poprawił, Uhthoff też nie przeszkadza po wysiłku, a coś, co możliwe, że było Lhermittem też jakieś takie nieobecne. Na co dzień po prostu staram się nie chorować na SM, chociaż mam świadomość, że to jest ruletka i nie zawsze ma się w niej szczęście.

Pozdrawiam wszystkich i do przeczytania.
Odpowiedz
#2
Cześć, witaj oficjalnie Oczko


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Odpowiedz
#3
hej Uśmiech
Odpowiedz
#4
Ahoj Uśmiech
Odpowiedz
#5
Witaj
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości