Mam pytanie dla bardziej zaawansowanych, czy powinienem jakoś szybko się kontaktować z Neuro jeśli:
Jakieś 2 tygodnie temu pojawił się u mnie ból prawej strony od szczęki do ucha, jakby naciągnięcie. Potem znowu pokazały się "strzyknięcia" bólu w rękach/nogach, krótkie, szybkiej ale czasami częste bo co chwila. Parę dni później zaburzenia widzenia (obraz taki niepoukładany, ciężko opisać) to na szczęście trwało około 30 minut i już więcej nie powróciło. Natomiast od tych 2 tygodni boli mnie koska, na tej samej nodze co mam lekką niedoczulicę. I boli coraz bardziej, muszę to rano rozchodzić bo wstaję i na początku zaczynam kuleć na tę nogę. A te "strzyknięcia" bólu od jakiś 2-3 dni już nie występują w ogóle, szczęka też prawie nie boli, pozostała tylko kostka.
Czy biec do Neuro? Wg mnie nie, ale ja bagatelizuję problemy zdrowotne to wolę się zapytać ;-). Wszystko wskazuje na to, że jutro wyjeżdżam jeszcze na ferie...
PS. Wizytę w programie mam ustawioną gdzieś na początek marca.