Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Poród naturalny czy cesarka?
#1
Bardzo proszę wszystkie mamy żeby się wypowiedzialy czy rodziły naturalnie czy przez cesarskie cięcie i czy wystąpił rzut choroby po porodzie.Sama jestem w ciąży podczas której dopadł mnie dosyć konkretny rzut z którego w końcu wyszłam ale bardzo boję się kolejnego rzutu po porodzie i nie wiem jaki poród jest bardziej bezpieczny?
Odpowiedz
#2
Rodziłam trzy razy naturalnie. Nie miałam rzutu po żadnym porodzie.
Ja nie chciałam mieć cesarki. Według mnie po naturalnym porodzie o wiele szybciej dochodzi się do siebie.

A co radzi neurolog i ginekolog?
Odpowiedz
#3
Neurolog mówi że nie ma przeciwskazań do porodu naturalnego a ginekolog nie chce zgodzić się na cesarke bez zaświadczenia od neurologa..Ty miałaś szczęście ale ja już w ciąży mam problemy a wydaje mi się że poród naturalny to ogromny wysiłek a przecież wysiłek fizyczny, przegrzanie organizmu może wywołać rzut..Nie wiem już zupełnie co mam robić, nie ufam też za bardzo mojej pani neurolog ktora niby specjalizuje się w tej chorobie a nawet nie potrafiła rozpoznac rzutu tylko wmawiala mi że to zapalenie barku..i za każdym razem jak mówię jakie mam objawy to twierdzi że to nie przez sm..bo podobno przy tej chorobie nie ma bólów głowy ani żadnych innych bólów, no porażka po prostu
Odpowiedz
#4
Hej,
rodziłam naturalnie, poszło sprawnie i doszłam do formy naprawdę błyskawicznie. Od tego czasu minęły 4 miesiące i w tym czasie nie miałam rzutów ani żadnych pogorszeń. Masz rację, że poród naturalny to ogromny wysiłek, ale cesarskie cięcie to całkiem poważna operacja a te też nie są dla nas w pełni bezpieczne więc ryzyko pogorszenia jest zarówno po sn jak i cc. Decyzja nie jest zatem łatwa, ja kierowałam się w związku z tym głównie korzyściami dla malucha (wyszłam z założenia że zdrowy maluch to mniejszy wysiłek dla mnie na pocżątku macierzyństwaOczko).
Odpowiedz
#5
Mój poród zbliża się wielkimi krokami, zdecydowałam się na poród SN. Neurolog proponowała mi cesarkę, bo sama miała dwie i jest zwolenniczką kontrolowanej operacji Język Jednak dla mnie o wiele bardziej przerażające jest rozcinanie brzucha, mobilizowanie blizny (już później), czy perspektywa niemożności wstania od razu z łóżka - po prostu źle mi się to kojarzy Uśmiech Przeczytałam i popytałam o wiele opinii i zdania są naprawdę podzielone. Niby poród SN jest trudny, ale szybsza regeneracja. Z kolei CC jest szybkie, kontrolowane i w miarę bezbolesne, jednak regeneracja może być dłuższa i bardziej wymagająca. (chociażby ta mobilizacja blizny, na szkole rodzenia mówili mi że to bardzo ważne). Ja w ciąży nie miałam rzutów, jedynie w 1 i 3 trymestrze czasem odzywały się objawy SM - neurolog mówi, że jak nie są silne to nic złego się nie dzieje, być może to zapowiedź "rzutu" po ciąży. Ja w trakcie ciąży nie biorę leków z uwagi na łagodną postać i brak zmian w rezonansie przez rok czasu.
Odpowiedz
#6
Witajcie! Okazało się że jestem w ciąży. Pierwszy raz, po 16 latach od ślubu. Nie sądziłam że to jeszcze może się zdarzyć. Dziś po raz pierwszy widziałam Fasolkę na USG. I tak czytam czy miałyście rzut po ciąży czy nie. Słyszałam że ciąża to okres jakby ochronny i prawie nie ma rzutów, ale potem częściej się zdarzają. Biorę Copaxone który można brać w ciąży, a i tak się zastanawiam czy będzie potem rzut czy nie. Boję się dodatkowo tego wszystkiego, bo mam prawie 40 lat, więc podlotkiem już nie jestem. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Trzymajcie za nas kciuki... Nieśmiały
Odpowiedz
#7
Gratulacje Wykrzyknik
Odpowiedz
#8
Jak dla mnie naturalny jeśli nie ma przeciwwskazan Uśmiech. Cesarka to jednak ingerencja w nasze ciało.. nienaturalna.. gratulacje Uśmiech oby wszystko pięknie i zdrowo się rozwijało a potem to już z górki. U mnie rzut był niedługo po porodzie ale byłam wyczerpana ... Więc sama nie wiem czy to połóg czy jednak całość o tym zaważyła

A dwa nie dbałam w tym okresie wcale o siebie. Jakbym JA nie istniało. Nie jadłam nie spałam Uśmiech plus ta moja córcia wymagająca do utraty tchu Uśmiech ale teraz już duża dziewczyna z niej choć charakterek pozostał ten sam Uśmiech musi postawić na swoim . A jak przesadza to zamykam w pokoju i oddycham głęboko albo wychodzę na długi spacer Oczko.. JA najważniejsze! Jak w samolocie.. najpierw ratujemy siebie potem całą reszta !
Odpowiedz
#9
Mysza super wiadomość, ogromne gratulację. Nie myśl teraz o tym co miałoby się wydarzyć za parę miesięcy. Ciesz się teraz Fasolką Uśmiech
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#10
Dziękuję Wam Kochani za miłe słowa!  Uśmiech Serce
Tak, trzeba wierzyć że wszystko będzie dobrze. A ja już mam taki charakter, że wszystko przeżywam na zapas. Muszę się tego oduczyć. Język
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości