Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Powrót do pracy po L4
#1
Cześć wszystkim. Jestem obecnie na L4, a właściwie to już końcówka.  Złożyłam papiery na rentę, ale chciałabym wrócić do pracy.  Obawiam się jednak wizyty w medycynie pracy.  Wiem, że potrzebne jest  zaświadczenie od neurologa i tu pojawia się problem.  Neurolog twierdzi, że mi tego nie wystawi, bo nie ma zakończenia leczenia. Może jedynie opisać co mi dolega i lekarz z medycyny  pracy powinien wiedzieć, czy z takim dolegliwościami mogę pracować na danym stanowisku. A w medycynie pracy mówią, że bez zaświadczenia od specjalisty nie dopuścić mnie do pracy. Czy mieliście podobne doświadczenia?  Może ktoś mi coś doradzić? Bardzo zależy mi na powrocie do pracy.
Odpowiedz
#2
U mnie to bardziej lekarz namawiał mnie na rentę. Złożyłam papiery, renty mi nie dali a z pracy zwolnili. A u Ciebie to jak było? Sama podjęłaś taka decyzję? A w naszym wypadku to raczej nigdy nie będzie zakończenia leczenia.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#3
(29-09-2021, 22:48)Bubka napisał(a): U mnie to bardziej lekarz namawiał mnie na rentę. Złożyłam papiery, renty mi nie dali a z pracy zwolnili. A u Ciebie to jak było? Sama podjęłaś taka decyzję? A w naszym wypadku to raczej nigdy nie będzie zakończenia leczenia.

Hej Bubka. Neurolog zapytała czy chcę składać papiery na rentę, ale zaznaczyła, że nie ma pewności czy ją dostanę. W pracy się pokomplikowało, bo najpierw szefowa mówiła, że miejsce na mnie czeka, że mogę wrócić na cały lub pół etetu-jak dostanę rentę. Wcześniej dostarczyłam jej orzeczenie o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności, a teraz związku z moim zbliżającym się powrotem zaczęła zgłębiać temat. I zrozumiała, że przysługuje mi krótszy czas pracy, dodatkowy urlop i to wszystko ona musi pokrywać. Po ostatnim rzucie mam zdrętwiałe dłonie i nogi, stąd decyzja o rencie. Możesz napisać jak wyglądało Twoje zaświadczenie od neurologa?
Odpowiedz
#4
Papiery na rentę wypełnił mi mój neurolog i nie miał z tym problemu. Później był lekarz, gdzie nie przyznali mi renty, odwołałam się, była komisja i znowu nie przyznali. Wtedy machnęłam na to ręką, ale za namową odwołałam się do sądu który też renty nie przyznał. Nie płakałam nad tym. Dzień po zakończeniu l4 listonosz przyniósł mi wypowiedzenie. Jakoś miesiąc po tym wszystkim znalazłam prace i jak byłam u lekarza medycyny to pokazałam ten papier od lekarza orzecznika, że nie jestem niezdolna do pracy. I tak już pracuję sobie ponad 3 lata na kopalni i jest ok. A stopień niepełnosprawności mam lekki.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#5
(30-09-2021, 06:25)Bubka napisał(a): Papiery na rentę wypełnił mi mój neurolog i nie miał z tym problemu. Później był lekarz, gdzie nie przyznali mi renty, odwołałam się, była komisja i znowu nie przyznali. Wtedy machnęłam na to ręką, ale za namową odwołałam się do sądu który też renty nie przyznał. Nie płakałam nad tym. Dzień po zakończeniu l4 listonosz przyniósł mi wypowiedzenie. Jakoś miesiąc po tym wszystkim znalazłam prace i jak byłam u lekarza medycyny to pokazałam ten papier od lekarza orzecznika, że nie jestem niezdolna do pracy. I tak już pracuję sobie ponad 3 lata na kopalni i jest ok. A stopień niepełnosprawności mam lekki.
Tak właśnie radzi mi szefowa w przypadku, gdy lekarz medycyny pracy będzie robił problem, to poczekać na orzecznika ZUS. I wtedy zależnie jaka będzie to decyzja to on musi ją uznać. Wizyta w medycynie pracy 18.10, może szybciej się komisji w ZUS doczekam, bo papiery złożyłam 10 września.
Odpowiedz
#6
Ja już nie pamiętam ile czekałam, ale wydaje mi się że nie trwało to nie wiadomo jak długo.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#7
(29-09-2021, 20:37)Karolina79 napisał(a): Cześć wszystkim. Jestem obecnie na L4, a właściwie to już końcówka.  Złożyłam papiery na rentę, ale chciałabym wrócić do pracy.  Obawiam się jednak wizyty w medycynie pracy.  Wiem, że potrzebne jest  zaświadczenie od neurologa i tu pojawia się problem.  Neurolog twierdzi, że mi tego nie wystawi, bo nie ma zakończenia leczenia. Może jedynie opisać co mi dolega i lekarz z medycyny  pracy powinien wiedzieć, czy z takim dolegliwościami mogę pracować na danym stanowisku. A w medycynie pracy mówią, że bez zaświadczenia od specjalisty nie dopuścić mnie do pracy. Czy mieliście podobne doświadczenia?  Może ktoś mi coś doradzić? Bardzo zależy mi na powrocie do pracy.

Też miałam problem z  zaświadczeniem od neurologa. 4 miesiące siedziałam na zwolnieniu.  Na szczęście w końcu "zakończył leczenie " I wydał zaświadczenie. Teraz nie dopuszczam do zwolnienia powyżej 30 dni.
Odpowiedz
#8
(30-09-2021, 08:40)Dodka napisał(a):
(29-09-2021, 20:37)Karolina79 napisał(a): Cześć wszystkim. Jestem obecnie na L4, a właściwie to już końcówka.  Złożyłam papiery na rentę, ale chciałabym wrócić do pracy.  Obawiam się jednak wizyty w medycynie pracy.  Wiem, że potrzebne jest  zaświadczenie od neurologa i tu pojawia się problem.  Neurolog twierdzi, że mi tego nie wystawi, bo nie ma zakończenia leczenia. Może jedynie opisać co mi dolega i lekarz z medycyny  pracy powinien wiedzieć, czy z takim dolegliwościami mogę pracować na danym stanowisku. A w medycynie pracy mówią, że bez zaświadczenia od specjalisty nie dopuścić mnie do pracy. Czy mieliście podobne doświadczenia?  Może ktoś mi coś doradzić? Bardzo zależy mi na powrocie do pracy.

Też miałam problem z  zaświadczeniem od neurologa. 4 miesiące siedziałam na zwolnieniu.  Na szczęście w końcu "zakończył leczenie " I wydał zaświadczenie. Teraz nie dopuszczam do zwolnienia powyżej 30 dni.

Dobra rada, przyda się na przyszłość. Mi jedynie pozostaje zaległy urlop, a mam jakieś 4 tygodnie. Nigdy nie brałam L4 i nie zdawałam sobie sprawy jakie są schody, żeby do pracy wrócić.
Odpowiedz
#9
Trochę inny temat, z góry przepraszam. Jest tak, w ubiegłym roku przeszłam 1 i jak na razie jedyny potwierdzony rzut PZNW. Po powrocie do pracy, po dłużyszm prawie 2msc L4, lekarz medycyny wyraził zgodę na mój powrót. W ubiegłym roku miałam mieć badania kontrolne, co jak stwierdziła szefowa wycofała przez obawę o covid.... Mija już prawie kolejny rok, ja nadal bez badań okresowych, dawno zaszczepiona i nadal bez obawy przed lekarzami Uśmiech Oficjalną diagnozę dostałam, w tym roku.
I tak myślę o tym, że to ona się obawia chyba przymusowej renty dla mnie.
Odpowiedz
#10
Jak to nie masz badań okresowych? Przecież to jest karalne. Wpadnie Pip i szefowa zapłaci jak złoto. Nie wolno zatrudniać osoby bez ważnych badań okresowych, które dopuszczają do pracy na danym stanowisku. Ludzie są niepoważni. Mandat kosztuje najmniej 1000 zł.

I gdzie jest BHP owiec, gdzie kadry? W tej chwili pracujesz nielegalnie i jak przyjdzie co do czego to Ciebie posądza o niedopełnienie obowiązków. Ona się wszystkiego wyprze, żeby chronić swój tyłek. Powie, że dała Ci skierowanie do medycyny pracy. Ja się w swoim życiu trochę naogladalam, niestety.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości