Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kurier Medyczny: Stwardnienie rozsiane nie jest przeciwwskazaniem do macierzyństwa
#1
Kurier Medyczny. Stwardnienie rozsiane nie jest przeciwwskazaniem do macierzyństwa - rozmowa z dr n. med. Aleksandra Podlecka-Piętowska z Katedry i Kliniki Neurologii SPCSK Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Cytat:Czy kobiety z rozpoznaniem SM mogą planować ciążę i macierzyństwo?

– Jak najbardziej mogą. Stwardnienie rozsiane nie jest żadnym przeciwwskazaniem do macierzyństwa i posiadania dzieci. Mówienie o tym jest niezwykle ważne, bo większość pacjentów z tą chorobą stanowią kobiety w wieku rozrodczym. Kiedyś pokutowały różne mity, które narobiły dużo złego w świadomości społecznej. Mówiono m.in., że ciąża pogarsza przebieg SM, a to nie jest prawda. W rzeczywistości jest odwrotnie, ponieważ ciąża jest okresem pewnej naturalnej immunosupresji. W tym czasie obserwujemy wyciszenie wielu chorób autoimmunologicznych, również SM. Kobiety z SM czują się zazwyczaj w ciąży świetnie, bardzo rzadko mają rzuty, w zasadzie zdarza się to tylko u tych pacjentek, u których choroba jest bardzo aktywna. Ryzyko rzutu nieco wzrasta po urodzeniu dziecka, jednak również przede wszystkim u tych pacjentek, u których choroba była aktywna jeszcze przed ciążą. Jeśli natomiast pacjentka ma chorobę wyciszoną przed ciążą, to ryzyko rzutu po porodzie też jest u niej zminimalizowane. Dlatego u kobiet z rozpoznaniem SM każda ciąża powinna być zaplanowana, żeby najpierw wyciszyć chorobę. Powinniśmy dążyć do tego, aby najpierw leczyć pacjentkę co najmniej rok i jeśli przez ten czas nie będzie rzutów choroby ani aktywności rezonansowej, to można planować ciążę. Takie postępowanie jest z największą korzyścią zarówno dla chorej, jak i dla jej dziecka, które dzięki temu będzie miało zdrową i sprawną mamę (...)

Cały wywiad:
https://www.termedia.pl/mz/Stwardnienie-...44085.html
Odpowiedz
#2
No dokładnie też tak myślę że to ładnie ktoś napisał. Ten ktoś na pewno nie chorował na SM. Życie z tą choroba bywa trudne ale może można sobie wypracować jakas cudowna równowagę psychiczną oczywiście. Choc w dzisiejszych czasach to nie lada wyzwanie.
Odpowiedz
#3
(22-10-2021, 07:55)e-smka napisał(a): To wszystko tak prosto i ładnie brzmi, a rzeczywistość jest zgoła inna...

Czy ja wiem, urodziłam prawie pół roku temu i rzezczywistość w moim przypadku była dokładnie taka jak opisana w wywiadzie...

(22-10-2021, 18:59)Lusia98 napisał(a): No dokładnie też tak myślę że to ładnie ktoś napisał. Ten ktoś na pewno nie chorował na SM. Życie z tą choroba bywa trudne ale może można sobie wypracować jakas cudowna równowagę psychiczną oczywiście. Choc w dzisiejszych czasach to nie lada wyzwanie.

A na jakiej podstawie tak myslisz? To nie jest złośliwe pytanie, jestem tylko ciekawa Twoich doświadczeń bo ja niedawno zostałam mama i wszystko przebiegało tak jak w wywiadzie - na etapie rozpoczynania leczenia byłam pytana o plany dotyczące macierzyństwa, potem byłam przez rok w programie żeby sprawdzić czy leki działaja i wyciszają chorobę i po kontrolnym rezonansie dostałam zielone światło na rozpoczęcie starań o dziecko. Podczas ciąży i po niej czułam i czuje się świetnie a mimo to cały czas byłam nadzorowana przez moją neurolog, która kontaktowała się też z moim ginekologiem. Po ciąży bez problemu wróciłam do programu. Także naprawdę nie mogę narzekać.
Odpowiedz
#4
Dziewczynom chyba chodziło o to, że nie wiadomo jak się choroba rozwinie, niezależnie od ciąży... dziecko to nie jest tylko 9 miesięcy, to potem kilka lat obowiązków i dożywotnie zobowiązanie.
Odpowiedz
#5
(23-10-2021, 21:33)lutu_rsl napisał(a): Dziewczynom chyba chodziło o to, że nie wiadomo jak się choroba rozwinie, niezależnie od ciąży... dziecko to nie jest tylko 9 miesięcy, to potem kilka lat obowiązków i dożywotnie zobowiązanie.

Jasne, ale własnie wyciszenie choroby przed ciążą może nie gwarantuje ale na pewno znacząco zwiększa szanse na to że będzie się sprawnym rodzicem, przynajmniej tak pokazują badania. Poza tym nikt nie jest w stanie przewidzieć w jakiej kondycji będzie za 5, 10 czy 20 lat, również osoby, które w momencie decyzji o posiadaniu dzieci są zdrowe, więc to zawsze jest mniej lub bardziej ryzykowna decyzja.
Odpowiedz
#6
No dokładnie. Cudownie jest trafić na wspaniałego lekarza pełnego zrozumienia dla Nas ludzi nie do końca sprawnych ?. Wiem, że będą Nas zachęcać żeby mimo wszystko żyć normalnie, przeciez żyjemy i mamy korzystać z wszystkiego w pełni. Myślę natomiast że wyciszenie choroby jest trudne. Nie do końca też wierze w te wszystkie cudowne terapię ilekroć czytam że zostały zmienione po roku dwóch.. kocham swoje dzieci nie wyobrażam sobie życia bez nich natomiast niespodzianka w postaci SM po urodzeniu drugiego dziecka skomplikowała mi życie na tyle że myślę że gdybym wiedziała o tym przed raczej nie zdecydowałabym się na ten ruch. Teraz już jest więc to dla mnie dar od Boga cieszę się bardzo natomiast jestem w pełni świadoma że nie wszystko będę w stanie moim dzieciom zagwarantować. No ale tak jak piszecie i bez SM ludzie nie wiedzą co na nich czycha za rogiem.

Zapomniałam dodać że u mnie choroba bardzo dała się we znaki po porodzie, rzut za rzutem dosłownie. Z małym kilku miesięcznym dzieckiem to nie lada wyzwanie... I z tego co czytam tutaj to u większości SM + macierzyństwo to nie bułka z masłem -niestety
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości