Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
LDN - Naltrekson w niskiej dawce
#1
Dostałam książkę Julii Schopick "Nieznana Medycyny". Zainteresował mnie w niej rozdział nt. LDN (low dose naltrexone). Poczytałam też trochę w internecie i podobno wielu SMowocom pomaga. Jakie macie doświadczenie z taką terapią? I czy można stosować ją równolegle z oficjalnymi lekami na SM?
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy...  Uśmiech
Odpowiedz
#2
Brałam LDN przez kilka miesięcy. Zrezygnowałam, bo nie widziałam żadnej różnicy w samopoczuciu. Ale słyszłam, że wielu osobom Naltrekson w niskich dawkach pomaga.
Jeśli chodzi o stosowanie razem ze "standardowym" leczeniu SM - LDN nie powinien być łączony z interferonem. Z tego co pamiętam, wzajemnie znoszą swoje działanie.
Odpowiedz
#3
Biorę LDN od stycznia. Czuję, że ta terapia mi pomaga. M.in. mam większą wytrzymałość w chodzeniu, zmniejszyły się zawroty głowy i drżenia dłoni. Nie miałam rzutu od tego momentu, ale to jeszcze krótki okres. Na dzień dzisiejszy polecam każdemu, bo poza pozytywnymi efektami fajne jest to, że leczeni jest tanie i bez skutków ubocznych. Jedyny problem to znalezienie lekarza, który się podejmie takiej terapii. Ja szukałam dość długo, mój poprzedni neurolog uważał tę metodę za "bajkę z internetu".
Odpowiedz
#4
Milka a czy dodatkowo leczysz się innymi lekami, np interferonem?
Odpowiedz
#5
Nie biorę interferonu ani innych typowych leków na SM. Tylko LDN i różne suplementy.
Odpowiedz
#6
(24-04-2016, 20:39)Monika napisał(a): Jeśli chodzi o stosowanie razem ze "standardowym" leczeniu SM - LDN nie powinien być łączony z interferonem. Z tego co pamiętam, wzajemnie znoszą swoje działanie.

A jak jest z Copaxone? Można łączyć?

(05-05-2016, 22:26)Milka napisał(a): Biorę LDN od stycznia. Czuję, że ta terapia mi pomaga. M.in. mam większą wytrzymałość w chodzeniu, zmniejszyły się zawroty głowy i drżenia dłoni. Nie miałam rzutu od tego momentu, ale to jeszcze krótki okres. Na dzień dzisiejszy polecam każdemu, bo poza pozytywnymi efektami fajne jest to, że leczeni jest tanie i bez skutków ubocznych. Jedyny problem to znalezienie lekarza, który się podejmie takiej terapii. Ja szukałam dość długo, mój poprzedni neurolog uważał tę metodę za "bajkę z internetu".

Milka, mogłabyś powiedzieć coś więcej na ten temat? Np. co to znaczy, że zwiększyła Ci się wytrzymałość w chodzeniu? Tzn. o ile większy dystans możesz przejść?
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy...  Uśmiech
Odpowiedz
#7
(10-05-2016, 16:51)jazzowa napisał(a):
(24-04-2016, 20:39)Monika napisał(a): Jeśli chodzi o stosowanie razem ze "standardowym" leczeniu SM - LDN nie powinien być łączony z interferonem. Z tego co pamiętam, wzajemnie znoszą swoje działanie.

A jak jest z Copaxone? Można łączyć?

Ja brałam LDN właśnie podczas leczenia Copaxone. Lekarz, który zapisał mi to leczenie - nie widział przeciwskazań.
Odpowiedz
#8
(10-05-2016, 16:51)jazzowa napisał(a):
(05-05-2016, 22:26)Milka napisał(a): Biorę LDN od stycznia. Czuję, że ta terapia mi pomaga. M.in. mam większą wytrzymałość w chodzeniu, zmniejszyły się zawroty głowy i drżenia dłoni. Nie miałam rzutu od tego momentu, ale to jeszcze krótki okres. Na dzień dzisiejszy polecam każdemu, bo poza pozytywnymi efektami fajne jest to, że leczeni jest tanie i bez skutków ubocznych. Jedyny problem to znalezienie lekarza, który się podejmie takiej terapii. Ja szukałam dość długo, mój poprzedni neurolog uważał tę metodę za "bajkę z internetu".

Milka, mogłabyś powiedzieć coś więcej na ten temat? Np. co to znaczy, że zwiększyła Ci się wytrzymałość w chodzeniu? Tzn. o ile większy dystans możesz przejść?

Nigdy tego nie mierzyłam w metrach. No i nie o samą wytrzymałość nóg chodzi, ale też o zawroty. Przed LDN idąc na spacer z moim psem musiałam robić 2-3 przerwy, żeby usiąść na ławce. Teraz zazwyczaj udaje się bez przerw lub z najwyżej jednym przystankiem. Niedługo minie 6 mcy i nie miałam rzutu.
Odpowiedz
#9
Możecie napisać coś więcej na temat LDN? Nigdy nie słyszałam o tym leku.
Odpowiedz
#10
LDN to skrót od Low Dose of Naltrexon, po naszemu - leczenie naltexonem w niskich dawkach. Ten Naltrexon to lek, który stosuje się w uzależnieniach (u nas chyba w aptekach jest sprzedawany jako Adepend). Jednak takie jest zastosowanie dla pełnej dawki, która wynosi chyba min. 50 mg na dobę. A w chorobach takich jak stwardnienie rozsiane, stosuje się właśnie niską dawkę - 3-4 mg dziennie. Z resztą nie tylko w stwardnieniu rozsianym stosuje się LDN, podobno pomaga też w RZS, toczniu, celiakii, autyźmie i wielu innych. Nie jest to oficjalna metoda leczenia stwardnienia rozsianego, trzeba o tym pamiętać.
Jaki jest dokładnie mechanizm działania to nie opiszę, bo sama dokładnie go nie znam. Generalnie wpływa na system immunologiczny i go wzmacnia.
Leczenie nie jest drogie. Cała paczka tego Adependu kosztuje ponad 200 zł ale to 28 tabletek. A w SM jedna tabletka starcza na ponad 10 dni!! Najlepiej w ogóle nie kupować całej paczki, bo wtedy trzeba się męczyć samemu z dzieleniem na porcje. No i nie wiadomo czy będzie działać a po co zostać z taką ilością niepotrzebnego leku. W niektórych aptekach (niestety jest ich niewiele) można zamówić kapsułki LDN o konkretnej dawce (np 2, 3 czy 4 mg) ręcznie robione przez farmaceutów. To wychodzi tanio i ma się problem z głowy. Oczywiście trzeba mieć receptę (i to na konkretną liczbę kapsułek w konkretnej dawce). Wielu lekarzy nie wie nic o tej metodzie, więc nie chcą przypisywać. Dlatego warto znaleźć lekarza, który nie tylko zgodzi się wypisać receptę (jak się idzie prywatnie to nie ma problemu zazwyczaj), ale i ma doświadczenie z takim leczeniem i będzie w stanie jakoś to kontrolować.
Dawki są tak niskie, że raczej nie mogą zaszkodzić. Więc jak ja zaczynałam brać to właśnie z taką myślą, że najwyżej nic nie zyskam. A wydaje mi się na ten moment, że na mnie LDN działa.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości