22-11-2017, 18:53
Witam serdecznie,
Mam na imię Asia, chciałam krótko się przedstawić ...
Ale krótko chyba się nie da.
Mam 35 lat. Pierwsza wzmianka o SM padła u mnie 11 lat temu. Właściwie przypadkowo. Nagle zauważyłam, że muszę często dopytywać co ktoś powiedzial: wizyta u laryngologa, obustronny niedosłuch z nieznanej przyczyny.
MRI głowy w celu sprawdzenia czy to nie zapalenie nerwu sluchowego. Wynik: liczne ogniska zapalne (jeżeli robię błędy w terminologii, to mnie poprawiajcie, od dziesięciu lat mieszkam w Niemczech i raczej tutejszą terminologią się posługuje).
Wtedy byłam singielka bez zobowiązań i stwierdziłam, że skoro nie mam innych objawów, to nie chcę robić dokładniejszych badań bo i po co.
Podczas wywiadu u lekarza stwierdziłam tylko, że brak czucia w nodze w tym samym czasie co powstał niedosłuch, to nie były nowe buty, tylko SM.
Od tego czasu właściwie nic się nie zmieniło. No, oprócz tego, że urodziło się dziecko i przy podjęciu decyzji o drugim chciałam jednak sprawdzić sytuację w mojej głowie.
Przez te 11 lat przybyło sporo białych plam w obrazie MRI, w tym dwie świeże. I prośba neurologa, żebym zaczęła terapię jeżeli chce mieć siłę na wychowanie jeszcze jednego dziecka.
To tyle mojej krótkiej historii, pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję wesprzeć się na waszej wiedzy i doświadczeniach.
Joanna82
Mam na imię Asia, chciałam krótko się przedstawić ...
Ale krótko chyba się nie da.
Mam 35 lat. Pierwsza wzmianka o SM padła u mnie 11 lat temu. Właściwie przypadkowo. Nagle zauważyłam, że muszę często dopytywać co ktoś powiedzial: wizyta u laryngologa, obustronny niedosłuch z nieznanej przyczyny.
MRI głowy w celu sprawdzenia czy to nie zapalenie nerwu sluchowego. Wynik: liczne ogniska zapalne (jeżeli robię błędy w terminologii, to mnie poprawiajcie, od dziesięciu lat mieszkam w Niemczech i raczej tutejszą terminologią się posługuje).
Wtedy byłam singielka bez zobowiązań i stwierdziłam, że skoro nie mam innych objawów, to nie chcę robić dokładniejszych badań bo i po co.
Podczas wywiadu u lekarza stwierdziłam tylko, że brak czucia w nodze w tym samym czasie co powstał niedosłuch, to nie były nowe buty, tylko SM.
Od tego czasu właściwie nic się nie zmieniło. No, oprócz tego, że urodziło się dziecko i przy podjęciu decyzji o drugim chciałam jednak sprawdzić sytuację w mojej głowie.
Przez te 11 lat przybyło sporo białych plam w obrazie MRI, w tym dwie świeże. I prośba neurologa, żebym zaczęła terapię jeżeli chce mieć siłę na wychowanie jeszcze jednego dziecka.
To tyle mojej krótkiej historii, pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję wesprzeć się na waszej wiedzy i doświadczeniach.
Joanna82