27-01-2017, 16:09
Moja przygoda ze stwardnieniem rozsianym zaczęłam się 11 lat temu. Chyba nie widać, że mam jakiś problem neurologiczny. Jestem sprawny (nie licząc drobnych objawów), prowadzę firmę i żyję normalnie. Przy rzutach bywało różnie, trafiły się też bardzo ciężkie i było wtedy widać. Do tej pory zawsze 99% po rzucie się cofa.