(20-02-2018, 22:24)anathema napisał(a): Wtam wszystkich. Bardzo proszę o pomoc ww uzyskaniu informacji.neurologa mam dopiero za 2 miesiace. Mesiac temu rozpoczęłam program leczenia stwardnienia lekiem tecfidera. Przeglądając fora w necie uświadomiłam sobie z mężem ze lakarka nawet mnie nie zapytała o moje plany powiększenia rodziny.dała ankietę powiedziała o lęku conieco....i ze program jest na 5 lat. Ale ja mam 37lat chcę mieć dziecko i co mam czekać do 42 roku..? A co jeśli np. Za miesiąc żadne w ciążę.....przy tym leku.czy ktoś z Was łzaszła w ciążę łącząc się tecfiera? Przepraszam za pisze tak .....ogolnikowo i nieddokladnie .. z góry dziękuję za pomoc
Leczenie pierwszej linii (czyli Tecfidera również) jest bezterminowe - jesteś w programie tak długo jak lek działa. Co za bzdury Ci opowiedziała. W każdym momencie możesz przerwać leczenie (lub tak jak Gigi nie przerywać, ale tego lekarze akurat nie zalecają, wiadomo ;. Oczywiście zaleca się odczekać rok do rezonansu kontrolnego żeby sprawdzić czy lek działa.
(21-02-2018, 11:36)Joanna82 napisał(a): Anathema, witaj. Ja właśnie wróciłam od ginekologa. Kklka miesięcy temu neurolog postawił mnie przed wyborem: albo realizacja marzenia o drugim dziecku i copaxone albo tabletki antykoncepcyjne i tecfidera. Wybrałam to pierwsze i o dziwo bardzo szybko się udalo. Dzwoniłam do neurologa, zastrzyki mam robić nadal, nie przerywać i zjawić się u niego za jakiś czas, zeby omówić dalszą strategię. Ja jestem w trochę innej sytuacji pod względem leczenia, bo mieszkam w Niemczech. Nie wiem czy w Polsce możesz poprosić o zmianę leku ze względów "rodzinnych". Tak jak mufa napisała, zdarzają się przypadki ciąży przy przyjmowaniu tecfidery, ale badania na ten temat jeszcze nie są wystarczające. Zresztą na temat Copaxone też nie ma wielu danych, dlatego moja ms- siostra zalecił mi zgłosić się do instytutu, który prowadzi dalsze badania i zarejestrować się jako "króliczek doświadczalny " .
Pozdrawiam i życzę pomyślnego rozwiązania Twojego problemu
Joanna gratulacje
No, a ja skończyłam z pozagałkowym zapaleniem nerwu wzrokowego. Objawy nikłe - właściwie tylko lekki ból przy poruszaniu lewym okiem. Ze względu na wyjazd i mało dotkliwe objawy udało mi się przekonań neurologa na izbie przyjęć żeby dał mi doustne sterydy i tak się aktualnie bawię. Mam jednak obawy, że po powrocie zapuszkują mnie jednak na oddział celem podania godnej dawki sterydów. Trochę mnie martwi ta sytuacja wobec faktu, że to się zdarzyło w pierwszym roku leczenia Tecfiderą. A miało być tak pięknie, miało nie być rzutów...