Ja byłam w biedronce dzisiaj. Dobrze, że sama nie chodzę na zakupy tylko z ojcem. I tak spasowalam. Ludzi kupa, szał zakupów. Wyszłam z niczym.
A w domu odkurzalam z przerwami, bo na raz nie daję rady, a mąż walczy z myciem podłóg i się wscieka, bo musi to robić, ale cóż, siła wyższa.
Jak ja kochałam niezależność... Było, minęło :-)
A w domu odkurzalam z przerwami, bo na raz nie daję rady, a mąż walczy z myciem podłóg i się wscieka, bo musi to robić, ale cóż, siła wyższa.
Jak ja kochałam niezależność... Było, minęło :-)