21-10-2021, 05:02
Mój to jest już weteran. 17 lat. Kiedyś był kotem wychodzącym, ale ktoś nam go zwinął. Trzy dni go z rykiem szukaliśmy i nagle się pojawił. Wcale nie głodny ani poszarpany. Musiał być gdzieś u ludzi. Od tego momentu mamy siatkę na balkonie i wychodne kota jest ograniczone.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...