Yasmina, jak tak w.ygląda porada lekarza rodzinnego, to ja się nie dziwię, że ludzie padają jak a muchy i nieprawda jest, że zgłaszają się na ostatnią chwilę. Nie dostałam żadnych leków, żadnego skierowania na test. Mówię kobiecie, że nie mogę chodzić, bo mam SM i każdy wirus , mi zabiera nogi, to nawet nie było rtematu jakiegoś zwolnienia dla męża. Test kazała ewentualnie kupić w aptece, ale te testy sa mało czule. Jak mi się pogorszy, to mam dzwonić.w każdym razie objawy na 99 % wskazują na omikrona, a on jest dość lekki. To tyle po teleporadzie.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...