20-11-2022, 13:32
Yasmina: Bardzo mądre słowa, po prostu nic dodać, nic ująć. Mam dokładnie takie samo zdanie na ten temat... to jest na temat tego rozwoju cywilizacyjnego. Ja z racji swojego wieku troszkę liznąłem poprzedniej epoki (jako dziecko) i żyję obecnie. Nie podobają mi się te (obecne) czasy... to, że jest w pewnych kwestiach o wiele łatwiej nie wynagradza nam tego co zatraciliśmy przez ten pośpiech... właśnie chodzi o tą radość z życia i korzystanie z niego bez poczucia winy, że nie dopełniliśmy jakiegoś wymyślnego obowiązku + kontakty między ludźmi. Zapomniałem jak to jest wyjść z domu beztrosko bez myślenia o tym co muszę zrobić i co się stanie jak czegoś nie zrobię... Po diagnozie obiecałem sobie nie brać zleceń większych do domu po godzinach pracy (jestem programistą/informatykiem - jak kto woli hehe). Pęd życia i warunki, w których żyjemy spowodowały to, że zamiast cieszyć się weekendem, to ślęczę przed komputerem... Niby ok: muzyka, herbatka, ale utracone poczucie wolności, bo w głowie ciągle to, że muszę to skończyć do konkretnego dnia. Lubię filozofować na takie tematy egzystencjonalne, ale w sumie to może trwać bez końca Miłej niedzieli wam życzę
...if u ever saw me smile, u should know i felt sick inside...