14-02-2023, 18:20
Ale miałam dzisiaj dzień. Normalnie lepszy niż piątek, 13. Na ulicy znalazłam czyjes prawo jazdy. Córka znalazła wlascicielke na fb. Napisala do niej, umówiłyśmy się na odebranie dokumentu. Potem, na przystanku autobusowym jakis gostek zaczął schodzić, ale już ktoś dzwonil na 112. Pogotowie się pojawilo. Na koniec poszłam do biedronki. Oczywiście na kasach samoobsługowych szlak trafił terminale i przez pol godziny nie szlo zapłacić. W pierwszym rzucie pomyslalam, że ktoś mnie okradl jak płaciłam w aptece :-)Ale okazało się, że to nie tylko ja. Normalnie ulga hahaha
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...