(10-03-2023, 20:45)yasmina napisał(a):(09-03-2023, 02:28)JMonika79 napisał(a): Hejka.Żebym dobrze zrozumiała - miałaś zdiagnozowany rzut i na tej podstawie podjęto leczenie?
Mimo wszystko chyba warto sprobowac leczenia i bronic sie rękoma i nogami przed wózkiem poki sie da, te zmiany w rdzeniu są chyba gorsze niz w mózgownicy.. , sama mam dwie, sama usiadlam na wózku i w dodatku stracilam władze nad pecherzem na kilka dni i powiem że nie bylo mi wcale do śmiechu. Jestem na tecfiderze i te 2 zmiany w rdzeniu znacznie sie zmniejszyly wiec jest o co walczyć.
Wybralabym lek a nie udzial w badaniu klinicznym chyba. sciskam Cie serdecznie no a tatuaż to jak najbardziej, bo czemu nie jesli nie teraz to kiedy
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Akinom - rozmawiałam o tym z synami i mężem - wszyscy są zdania, żebym właśnie dała sobie spokój. Ale...z ciekawości zarezerwowałam sobie wizytę u poprzedniego neuro...zobaczymy co powie.
---------------------------------------------------------------------
Bubka - cieszę się, że się udało
-----------------------------
Benita - mnie powiedziała neuro, że w tym badaniu nie ma placebo.
Najpierw pokustykamy, a potem odpoczniemy
Benita - takie rzeczy się zdarzają, mojemu młodszemu pomylili wyniki badania krwi, z których wynikało, ze może mieć białaczkę, skonsultowałam to od razu z lekarzem, ale co zrobił człowiek, który dostał dobry wynik? I jeszcze jeden przykład...dla mnie szokujący - moja bliska sąsiadka zza płota - kontrolna cytologia jajnika i wynik - nowotwór 4stopnia. Zaczęła biegać po lekarzach, robić najwymyślniejsze badania, a że pracowała w służbie zdrowia to odnowiła kontakty. I okazało się, że to zaplanowana pomyłka w celach statystycznych.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lusia, a ja już się martwiłam...
Ty chcesz do Hiszpanii, a ja do Włoch...Mała tawerna nad brzegiem morza...
U mnie też dziś pięknie, wiosennie +17st - i żurawie już krzyczą i bażant spaceruje. A jak już zakwitnie forsycja to już będzie wiosna/no, chyba, że ją krety zeżrą /kto oglądał skecz Kakao - ten wie/
--------------------------------------------
A ja dziś sama w domu, bo Pan Mąż pojechał na 50-tkę kolegi z klubu,a ktoś musi zostać z naszymi wilkorami i kotem. Acha...i przy okazji znalazłam taki obrazek
Dobre haha.
Tak to można wypoczywać ?u nas taka pogoda że bez drina się nie da ...mój mąż zrobił 1200 km żeby przed sezonem lęgowym przyciąć lipę i kasztana, a jak to w górach zerwała się wichura i śnieżyca no i facet powiedział że nie będzie ryzykował ? naleję mu też za wczasu ??