(24-03-2023, 11:32)Bubka napisał(a): Tak bardzo się cieszę, że jesteście
Benita z leczeniem w Niemczech to było tak, że mojego Partnera karetka zabrała z autostrady bo kamienia mu szły . Trafił do szpitala ale nie miał tej karty Ekuz, a bez znajomości języka to dużo się nie zdziała. Była tam Polka i coś tłumaczyła, ale tak natlumaczyla że powiedziała mojemu , że jak nie ma ubezpieczenia to się nie wypłaci. Ubezpieczenie miał. Teraz papiery wziął Jego szef i dalej będą załatwiać.
Auto już u mechanika, a ja "poznaje" inną kopalnie. Przyjechałam z moim na załadunek
Bubka z tego co wiem jesteśmy w uni i każde ubezpieczenie się liczy niektóre kraje coś refundują a niektóre nie, ale w rzeczywistości Niemcy i polska rozliczają się między sobą ja jak w Polsce jestem mogę wziąć rachunek i tu go do swojej kasy wysłać i w Niemczech działa to podobnie, szczególnie jak wypadek się przydarzy. Mam nadzieję że szef załatwi jak nie daj znać to podzwonie i popytam.
(24-03-2023, 16:24)fruu napisał(a): Dwie nowe, aktywne zmiany (wrrr). Chcą mi zmienić lek (z Aubagio), fundując wcześniej tygodniowy pobyt w szpitalu. Na razie szukają tam miejsca. Ja już przyzwyczajony, że czasami coś człowieka trafia, tylko nie wiem jak to wytłumaczyć mojej dziewczynie. Po czterech latach dziadostwo ruszyło do przodu, a Sylwia zdążyła już odsunąć od siebie myśl, że jednak może być gorzej :-(
Na szczęście dzisiaj piąteczek, więc można sobie pozwolić na to, czy tamto. Myślałem żeby się sponiewierać, ale chyba jednak tylko poczytam. Akurat w sąsiedniej galaktyce planują rozróbę. Dołączę się :-)
Mój mąż ciągle też wierzy że zawsze będę fit. Muszą się przyzwyczaić, będzie dobrze. Czy te nowe zmiany przyniosły nowe dolegliwości? Bo ja też mam nowe 2 ale miałam przerwę w leczeniu, wiec zaczynam od nowa. Już 5 tydzień z tecfidera.