bylam w Polsce i bylo bardzo milo, ale drazni mnie ze za kazdym razem jestem 'pomoca sprzatajaca' dla mojej babci. Jest tam 3 mlodszych wnukow (mieszakajacych w tym samym miescie), a ja nawet jak przyjezdzam na tydzien do Polski to i tak jestem proszona o posprzatanie ... nie odmowie oczywiscie babci ale czuje ze to nie fair.
Pozy tym zwolnili mnie z pracy (zwolnienie grupowe) - mam wrazenie, ze co rusz cos sie dzieje 'zlego' w moim zyciu ... chwila spokoju i cos zawsze walnie.
Jak bylam w Polsce to lekarz do mnie dzwonil, ze moje wyniki krwi sa zle i musze powtorzyc je w Polsce, ale wydaja mi sie lepsze teraz (na oko pacjenta bo nie konsultowalam z nikim) i nawet ich nie wysylalam do lekarza w DE - szczerze przez to zwolnienie juz przestalam sie SM przejmowac wiec moze tyle dobrego z tego wyjdzie.
Pozy tym zwolnili mnie z pracy (zwolnienie grupowe) - mam wrazenie, ze co rusz cos sie dzieje 'zlego' w moim zyciu ... chwila spokoju i cos zawsze walnie.
Jak bylam w Polsce to lekarz do mnie dzwonil, ze moje wyniki krwi sa zle i musze powtorzyc je w Polsce, ale wydaja mi sie lepsze teraz (na oko pacjenta bo nie konsultowalam z nikim) i nawet ich nie wysylalam do lekarza w DE - szczerze przez to zwolnienie juz przestalam sie SM przejmowac wiec moze tyle dobrego z tego wyjdzie.