21-09-2018, 12:29
Ehh, przygody medyczne, czasem człowiek się musi nieźle wychodzić zanim dostanie diagnozę
Diagnozy
|
21-09-2018, 12:29
Ehh, przygody medyczne, czasem człowiek się musi nieźle wychodzić zanim dostanie diagnozę
21-09-2018, 14:01
(21-09-2018, 12:26)Miriam napisał(a): Przy pierwszym rzucie (jeszcze nie wiedziałam, że to rzut, miałam problemy ze wzrokiem) - okulistka przez telefon powiedziała, że mogę mieć SM. Delikatnie mówiąc wyśmiałam ją wtedy Potem było tak: astygmatyzm stwierdzony przez innego okulistę, przewlekłe zapalenie zatok stwierdzone przez innego, choroba błędnika stwierdzona na izbie przyjęć. Przy drugim rzucie i jednakowych objawach: borelioza, guz mózgu, hemochromatoza, MIGRENA Z AURĄ od pigułek antykoncepcyjnych stwierdzona przez NEUROLOGA. Tak, tak, trafiłam na neurologa ( w poradni przy Szpitalu Uniwersyteckim w jednym z największych polskich miast), który nie był w stanie zdiagnozować rzutu SM i nie skierował mnie ani do szpitala, ani na izbę przyjęć, tylko do ginekologa po zmianę antykoncepcjio masakra to widzę że też miałaś całą przeprawę no też mi się przypomniało że jeszcze neurolog stwierdził problem z błędnikiem. Jejku jaka to ulga że już nie trzeba latać po lekarzach i szukać pomocy
21-09-2018, 14:50
Na drugim roku studiów - podwójne widzenie -> szpital (do którego jadąc miałem swoje podejrzenia) -> diagnoza po 3 dniach. (oczywisty obraz rezonansu).
21-09-2018, 23:52
(20-09-2018, 19:12)agica napisał(a): Hej Kochani, tak mnie natchnęli scenarzyści k jak kartony, że chciałam zapytać z ciekawości jak to było u Was. Ile razy usłyszeliście od lekarza diagnozę zanim była ona trafna A u mnie.. Pierwsze podejrzenie usłyszałam 2 lata temu. Zaczęłam gorzej widzieć w jednym oku i trochę mnie to zdziwiło bo wzrok zawsze miałam wzorowy. Tak więc poszłam do okulisty gdzie podczas badania nie byłam w stanie lewym okiem przeczytać żadnej literki ani cyferki z tablicy, bez zastanowienia lekarka wypisala mi skierowanie na szpital i tak zostałam przyjęta na okulistyke, od razu podłączyli mnie do kroplowki ,pozniej badania dno oka,, czyt książek itd i wyszło że okulistyczne wszystko okej. I wtedy na drugi dzień usłyszałam coś takiego od lekarza, że to może być zapalenie nerwu wzrokowego które bardzo często występuje przy SM.. To zaczęłam czytać w internecie, przeplakalan wszystkie noce, które leżałam w szpitalu, zbadał mnie neurolog wszystko ok. Dostałam przez 3 dni solu, później sterydy w tabletkach, dostałam skierowanie na rezonans i do neurologa w celu diagnostyki. Rezonans zrobiłam po pół roku,bo musiałam odczekać po sterydoterapii jakiś czas, odebralam wyniki i poszłam z nimi do neuro.. Wyszło Parę zmiann chyba łączne 5 czy 6 bez wzmacniania się po kontraście.. Czyli nie aktywne, nie miałam żadnych innych objawów więc lekarz kazał czekać.. I tak czekałam rok.. Aż pojawiły się dretwienia i dziwne mrowienia, poszperalam w necie i znalazłam lekarka specjalizująca się w SM i pracująca w klinice SM. Umówiłam się i zrobiłam ponowny rezonans prywatnie, wyszedł tak samo jak ten robiony rok wcześniej, czyli właściwe dobrze, bo jakby choroba się zatrzymała ale mimo to miałam te dretwienia twarzy i nóg.. Powiedziała nie ma na co czekać, nawet nie miałam pobieranego płynu ani badanych potencjałow. Nie było takiej potrzeby bo moje zmiany male bo małe i nie liczne ale są w takiej lokalizacji jaka występuje w SM, dodała do tego mój wiek czyli wtedy 22 lata i wyszła diagnoza. Później Okazało się,że mój rzut się przedawnil bo minął rok. Ale pojawiły się te dretwienia i z tego zrobiliśmy rzut i zapisała mi ambulatoryjnie sterydy w kroplowce na które jeździłam przez 3 dni do przychodni,zlozyla odpowiednie papiery i za nie cały miesiąc dostałam telefon z centrum że jestem w programie, zrobiłam badania krwi moczu itd i pojechałam po odbiór leku, dostałam Tecfidere. Teraz jest wszystko okej, biorę ja 5 miesiąc, czuję się dobrze. Żałuję tylko, że nie trafiłam prędzej w ręce tej Pani doktor, tylko straciłam czas u innej i rok na czekanie.. A tu liczy się czas, ale widocznie tak być musialo. Pozdrawiam
22-09-2018, 07:59
Dokładnie, ja też żałuję że tak późno trafiłam na ten oddział, ale trudno staram się nie wracać do tego co było i cieszyć tym co jest. Powodzenia
23-09-2018, 18:15
A u mnie pewien oszołom z tytułem dr. nauk medycznych o specjalności neurologia chciał wmówić udar. Mimo prawidłowego TK. Objawy wg. mnie nie adekwatne do diagnozy.
23-09-2018, 18:40
23-09-2018, 19:25
(23-09-2018, 18:40)WorkBorg napisał(a):(23-09-2018, 18:15)Natasza napisał(a): A u mnie pewien oszołom z tytułem dr. nauk medycznych o specjalności neurologia chciał wmówić udar. Mimo prawidłowego TK. Objawy wg. mnie nie adekwatne do diagnozy. Prywatnie w Gdańsku. Myślę, że na podstawie badań które mu przedstawiłam i objawów mógł swobodnie wykluczyć udar.
23-09-2018, 22:04
Masakra
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|