31-05-2016, 11:17
(31-05-2016, 10:59)Polewator napisał(a): Cóż śmieszne czy nie , ale miałem kiedyś taki przypadek ...
Otóż wynosząc śmieci do śmietnika, zauważyłem pod blokowym trzepakiem sąsiada popijającego piwko z bratem...
Zapraszał i mnie na co wyłgałem się że dzięki chorobie ja i bez piwa jak po piwie chodzę, co on skwitował słowami :
- No tak, mam kilku znajomych w firmie w której pracujesz i oni twierdzą że ty wcięty każdego dnia jesteś ...
Pośmialiśmy się chwilę i do rozmowy włączył się brat sąsiada pytając na co choruję. Gdy usłyszał o stwardnieniu rozsianym pobladł i mało z wrażenia na ziemi nie przysiadł i wydusił z siebie tylko tyle :
- I nie jeździsz na wózku ?
Takie ludzie mają pojęcie o naszej chorobie...
Też tak wyobrażałem sobie ludzi chorych na SM. Głownie dzięki TV, w której pokazuje się skrajne przypadki. Gdy ludzie dowiadują się na co choruję, to nie wiedzą co powiedzieć, chociaż ostatnio jednemu gościowi wyrwało się "O k...wa!" Na szczęście rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej.