02-07-2019, 15:21
Moja historia jest trochę zagmatwana. od 2008 leczono mnie biologiczne na zzsk. W 2011 roku zdrętwiały mi nogi - i tak zostało do teraz (nie postępuje, ale tez nie zelżało). Zrobiłam rezonans - podejrzewano ze leki na zzsk spowodowały zmiany w głowie. leki odstawiono - w związku z tym ma straszne dolegliwości bólowe, i unieruchomiony kręgosłup. Co pół roku rezonas głowy, pojawiają sie nowe zmiany. W dwóch ostatnich rezonansach zmiany aktywne. W 2018 diagnoza - SM. Nie wierze i nie przyjmuje do wiadomości!!. Chcą mi włączyć avonex - nie zgadzam się. Chce zeby mnie leczyli na zzsk - ponieważ to mi strasznie doskwiera, strasznie boli i prowadzi (też) do niepełnosprawności. SM będę leczyła sama. Do rezonansu, w którym wyskoczyła pierwsza aktywna zmiana leczyłam sie kadzidłem, witamina d, b, a, k; brałam również minerały. Wszystko w ogromnych ilościach. Przerwałam to leczenie, sama nie wiem dlaczego. I po pół roku pojawiała się zmiana - niestety aktywna. I wtedy postawili diagnoze. Jak pisałm wyzej - nie przyjmuje do wiadomości.
Pozdrawiam was wszystkich i "idę sie troche powłóczyć" po forum.
Pozdrawiam was wszystkich i "idę sie troche powłóczyć" po forum.