15-10-2022, 22:25
Cześć,
Moja historia jest długa i do tej pory nie rozwiązana.
Czekam na wizytę u neurologa z wynikami 3 rezonansów.
Wizyta za miesiąc więc wyniki nauczę się na pamięć.
Z drugiej strony co to miesiąc jak wszystko zaczęło się 13 lat temu...
Pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego oka prawego - 2009r - nie zdiagnozowano sm bo rezonans ok, płyn ok i wszystko ok poza tym że na oko widzę niecałe 30 %.
Potencjały wywołane wykazały odchylenia pod sm ale komu by się chciało drążyć temat. Małe dziecko, wymagająca, odpowiedzialna praca to było najważniejsze. Do tego miesiąc wcześniej odebrałam prawko więc chciałam i musiałam normalnie żyć.
Potem niedowład prawej stopy. Dało się żyć. Nawet w szpilkach chodzić bo audyt w pracy.
Zabawna zmiana odczucia powierzchniowego - 20 stopni mrozu a mi takie cieplutko w prawą nogę...
Prąd przez kręgosłup przy skłonie - fajne uczucie...
Dziecko budzi się w nocy więc zryw z łóżka i bach - kilka sekund braku czucia od pasa w dół.
Słoneczko pięknie świeci, cieplutko, drobne prace na działce i efekt przepicia - zawroty głowy, podwójne widzenie, oczopląs.
Czytam książkę i zaczyna mnie coś wkurzać - no i jest winowajca - nie dość że nie widzę na prawe to w lewym mroczek. Książek jednak nie odpuszczę.
Kobieta w sile wieku z perspektywą rozwodu - zero ochoty na sex. Wiecznie rozdrarzniona, wiecznie smutna... zero wsparcia od męża... Dzieci za małe... Mama po osiemdziesiąte i należy jej się spokój... Brak bliskich przyjaciół...
Czara goryczy przelana moczem - co jest grane ? Wyszłam z toalety i po pięciu minutach sikam po nogach. Czy to już ten wiek ? No ale nic nie dzwigalam, nie kochałam, nie kaszlałam...
Czas najwyższy do rodzinnego. I tu niespodzianka. Lekarz wkurzony - duzo pacjentów, drukarka nie działała, zly dzień... Jest Pani przemęczona, zestresowana. Aż widać że cała w nerwach - zabawne. Tabletki ziołowe i może L4 na wypoczynek ? Tabletki kupiłam ale nie brałam, za l4 podziękowałam i do domu.
Drugie podejście- zaczęłam z kartką. Wszystko wypisalam żeby się nie zestresowac. Przeczytałam litanię - lekarz nawet na mnie nie patrzył- skończyłam i dostałam skierowanie do neurologa z sugestią by znaleźć dobrego pod sm - no i schody bez końca bo mieszkam daleko od miasta A po prywatnym wywiadzie dodzwonilam się do poradni gdzie od pielęgniarki dostałam info że lekarz nie prowadzi zapisów i żeby się dostać trzeba klęczeć pod drzwiami i prosić o możliwość wizyty. Odpuściłam...
Zapisałam się do miłej Pani neurolog zi myślą że skierowanie na badania każdy wypisze A jak będę mieć wyniki to się zobaczy co dalej, bo może to nie sm i szkoda zachodu.
No i mam wyniki rm. Ogniska hipersoniczne w głowie. Ognisko w rdzeniu w odcinku piersiowym.
Doradzcie co robić? Czekać cierpliwie na wizytę?
Szukać już dobrego lekarza od sm ?
Czy może od razu palnąć sobie w łeb bo po 40-tce to chyba już na nic się nie łapię...
Z poważaniem i szacunkiem - z nadzieją na wsparcie
Moja historia jest długa i do tej pory nie rozwiązana.
Czekam na wizytę u neurologa z wynikami 3 rezonansów.
Wizyta za miesiąc więc wyniki nauczę się na pamięć.
Z drugiej strony co to miesiąc jak wszystko zaczęło się 13 lat temu...
Pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego oka prawego - 2009r - nie zdiagnozowano sm bo rezonans ok, płyn ok i wszystko ok poza tym że na oko widzę niecałe 30 %.
Potencjały wywołane wykazały odchylenia pod sm ale komu by się chciało drążyć temat. Małe dziecko, wymagająca, odpowiedzialna praca to było najważniejsze. Do tego miesiąc wcześniej odebrałam prawko więc chciałam i musiałam normalnie żyć.
Potem niedowład prawej stopy. Dało się żyć. Nawet w szpilkach chodzić bo audyt w pracy.
Zabawna zmiana odczucia powierzchniowego - 20 stopni mrozu a mi takie cieplutko w prawą nogę...
Prąd przez kręgosłup przy skłonie - fajne uczucie...
Dziecko budzi się w nocy więc zryw z łóżka i bach - kilka sekund braku czucia od pasa w dół.
Słoneczko pięknie świeci, cieplutko, drobne prace na działce i efekt przepicia - zawroty głowy, podwójne widzenie, oczopląs.
Czytam książkę i zaczyna mnie coś wkurzać - no i jest winowajca - nie dość że nie widzę na prawe to w lewym mroczek. Książek jednak nie odpuszczę.
Kobieta w sile wieku z perspektywą rozwodu - zero ochoty na sex. Wiecznie rozdrarzniona, wiecznie smutna... zero wsparcia od męża... Dzieci za małe... Mama po osiemdziesiąte i należy jej się spokój... Brak bliskich przyjaciół...
Czara goryczy przelana moczem - co jest grane ? Wyszłam z toalety i po pięciu minutach sikam po nogach. Czy to już ten wiek ? No ale nic nie dzwigalam, nie kochałam, nie kaszlałam...
Czas najwyższy do rodzinnego. I tu niespodzianka. Lekarz wkurzony - duzo pacjentów, drukarka nie działała, zly dzień... Jest Pani przemęczona, zestresowana. Aż widać że cała w nerwach - zabawne. Tabletki ziołowe i może L4 na wypoczynek ? Tabletki kupiłam ale nie brałam, za l4 podziękowałam i do domu.
Drugie podejście- zaczęłam z kartką. Wszystko wypisalam żeby się nie zestresowac. Przeczytałam litanię - lekarz nawet na mnie nie patrzył- skończyłam i dostałam skierowanie do neurologa z sugestią by znaleźć dobrego pod sm - no i schody bez końca bo mieszkam daleko od miasta A po prywatnym wywiadzie dodzwonilam się do poradni gdzie od pielęgniarki dostałam info że lekarz nie prowadzi zapisów i żeby się dostać trzeba klęczeć pod drzwiami i prosić o możliwość wizyty. Odpuściłam...
Zapisałam się do miłej Pani neurolog zi myślą że skierowanie na badania każdy wypisze A jak będę mieć wyniki to się zobaczy co dalej, bo może to nie sm i szkoda zachodu.
No i mam wyniki rm. Ogniska hipersoniczne w głowie. Ognisko w rdzeniu w odcinku piersiowym.
Doradzcie co robić? Czekać cierpliwie na wizytę?
Szukać już dobrego lekarza od sm ?
Czy może od razu palnąć sobie w łeb bo po 40-tce to chyba już na nic się nie łapię...
Z poważaniem i szacunkiem - z nadzieją na wsparcie