28-12-2017, 20:31
Dzień dobry cześć i czołem.
Jestem Monia.
Choruję na SM od 8 lat.
Początki były trudne, wiele rzutów, wiele razy w szpitalu, trzymanie informacji w tajemnicy, każdy pobyt w szpitalu tłumaczyłam znajomym i w pracy problemami z brzuchem, problemami nie wiadomo z czym, nie chciałam tylko żeby mnie odwiedzali bo zaczęliby dopytywać co robię na neurologii.
Od 3 lat jestem na II linii i tfuuuuu tfuuuuuu tfuuuuuuuuuuu bez rzutu.
W związku z czym zaczęłam myśleć o ciąży, mam 34 lata więc już mogę
Wcześniej właściwie pogodziłam się, że w ciążę w ogóle nie zajdę bo znam jedną dziewczynę, która po porodzie wylądowała na wózku i dodatkowo oglądałam jakiś program (dzień dobry tvn ?) gdzie była dziewczyna, która również po porodzie miała kolejne poważne rzuty.
Od jakichś 2 lat zaczęłam myśleć o ciąży znowu, gdy pierwszy raz zapytałam lekarza, dowiedziałam się, że żeby zajść w ciąże muszę odstawić lek na kilka miesięcy i odstawienie spowoduje na pewno rzut, w związku z czym przestałam myśleć bo się przestraszyłam. taka smutna prawda.
W między czasie dowiedziałam się, że sytuacja odrobinę się zmieniła bo nie muszę już odstawiać leku przed zajściem w ciążę, co mnie ucieszyło, ale ... dla odmiany inna rzecz mnie przestraszyła tzn. fakt że po urodzeniu nie mogę wrócić do programu.
Parę dni temu pomyślałam, że może jest jakieś forum, może są dziewczyny takie jak ja, może zbiorę jakieś podpisy pod petycją, żeby ciąża nie wykluczała z powrotu do programu.
Zalogowałam się tutaj, poczytałam i okazało się, że już ktoś to za mnie zrobił i ... od września oficjalnie w nowym programie został dodany zapis o powrocie kobiet po porodzie bez potrzeby ponownej kwalifikacji również do leków II linii. Wygląda na to, że moi lekarze sa niedoinformowani
Dziękuję że jesteście !
Jestem Monia.
Choruję na SM od 8 lat.
Początki były trudne, wiele rzutów, wiele razy w szpitalu, trzymanie informacji w tajemnicy, każdy pobyt w szpitalu tłumaczyłam znajomym i w pracy problemami z brzuchem, problemami nie wiadomo z czym, nie chciałam tylko żeby mnie odwiedzali bo zaczęliby dopytywać co robię na neurologii.
Od 3 lat jestem na II linii i tfuuuuu tfuuuuuu tfuuuuuuuuuuu bez rzutu.
W związku z czym zaczęłam myśleć o ciąży, mam 34 lata więc już mogę
Wcześniej właściwie pogodziłam się, że w ciążę w ogóle nie zajdę bo znam jedną dziewczynę, która po porodzie wylądowała na wózku i dodatkowo oglądałam jakiś program (dzień dobry tvn ?) gdzie była dziewczyna, która również po porodzie miała kolejne poważne rzuty.
Od jakichś 2 lat zaczęłam myśleć o ciąży znowu, gdy pierwszy raz zapytałam lekarza, dowiedziałam się, że żeby zajść w ciąże muszę odstawić lek na kilka miesięcy i odstawienie spowoduje na pewno rzut, w związku z czym przestałam myśleć bo się przestraszyłam. taka smutna prawda.
W między czasie dowiedziałam się, że sytuacja odrobinę się zmieniła bo nie muszę już odstawiać leku przed zajściem w ciążę, co mnie ucieszyło, ale ... dla odmiany inna rzecz mnie przestraszyła tzn. fakt że po urodzeniu nie mogę wrócić do programu.
Parę dni temu pomyślałam, że może jest jakieś forum, może są dziewczyny takie jak ja, może zbiorę jakieś podpisy pod petycją, żeby ciąża nie wykluczała z powrotu do programu.
Zalogowałam się tutaj, poczytałam i okazało się, że już ktoś to za mnie zrobił i ... od września oficjalnie w nowym programie został dodany zapis o powrocie kobiet po porodzie bez potrzeby ponownej kwalifikacji również do leków II linii. Wygląda na to, że moi lekarze sa niedoinformowani
Dziękuję że jesteście !