Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Senność
#11
Ja też jakos ostatnio więcej zamulam, to chyba przesilenie wiosenne ha
Odpowiedz
#12
U mnie problem senności jest już rozwiązany. Wiem od czego to było. Od lenistwa. Przez parę tygodni zakład w którym pracuje miał wstrzymana produkcję, a jak nie ma produkcji to ja nie mam co robić. Teraz jestem naładowana energią, że nie myślę o spaniu ani w pracy ani w domu. Wręcz przeciwnie, robiłabym wszystko. Dzisiaj mam zamiar iść na rower o ile nie będzie padał deszcz.
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#13
ooo, no i super. Ja rower jeszcze muszę odpuścić, bo zdarza mi się za bardzo chwiać, ale może spróbuję spacerów. Może i mi co nie co pomoże, bo u mnie zwiększony ruch w pracy objawia się tylko wzrostem temperatury urządzeń :-)
Odpowiedz
#14
U mnie niestety to nie z lenistwa, bo u mnie w pracy żadnych zmian w związku w pandemią, wręcz przeciwnie. Ale podejrzewam że u mnie to jest ze związkiem zbyt niskiego poziomu żelaza we krwi. Zacznę suplementowac z nadzieją że się poprawi Uśmiech pozdrawiam
Odpowiedz
#15
A ja się najlepiej czuje jak hemoglobinę mam w okolicach 9 czegoś tam. Teraz po tradyferonie jest ona na poziomie 13 i mi to przeszkadza. Innymi wynikami związanymi z żelazem się chwalić nie będę bo to obciach :-)
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#16
Ja hemoglobiny mam duzo bo 15 ale żelaza bardzo mało bo tylko 16 (normy 11-307) potrafię spac 17 godzin jednym w jednym ciągu. Strasznie to męczące bo przesypiam cale wolne i wszelkie popołudnia po pracy. Mam nadzieję że tabsy pomogą podbić to żelazo wyzej i czuć sie mniej skapciałym ha

Aha, jeszcze jedno, gdyby ktos wiedział i chcial mi wyjaśnić, bo zawsze wydawalo mi sie że zelazo zawsze idzie w parze z hemoglobiną ale u mnie to w ogole sie nie sprawdza...pozdrawiam
Odpowiedz
#17
Ja z sennością walczę już kilka lat. Nigdy nie wiązałem tego z SM. A może choroba jednak ma na to wpływ? Najgorzej jest, gdy łapie mnie za kółkiem, a trochę jeżdżę w pracy. Nie pomaga nic. Kawa, przekąski - totalnie nic. Energetyki odpuściłem. Jedyna pomoc, to pasażer obok pilnujący mnie. :/ Taki kryzys przychodzi nagle, trwa może z pół godziny i potem jest ok. Co ciekawe zdarza się to w dzień. Za kółkiem zdarza mi się spędzać po 8-10 godzin i jazda nocą nie sprawia problemu. I nie ma znaczenia ile spałem przed pójściem do pracy.
Odpowiedz
#18
Ja gdy pytalam o to neurologa to tez mówiła że sm nie ma na to wplywu zbytnio. Stwierdziła że to raczej problemy ze snem, że mój sen nie jest wartościowy. Że mozna spać 6 godzin i wypocząć idealnie a mozna spać 15 godz i nie wypocząć wcale. W zeszłym roku Zostalam skierowana do kliniki badanie snu, ale ze względu na covid wszystko stanęło. Moj lekarz rodzinny twierdzi że to niski poziom żelaza powoduje taką senność w moim przypadku.
Odpowiedz
#19
U mnie w pracy, pandemia nie powoduje przestoju wręcz przeciwnie jest więcej pracy. Te przestoje były spowodowane awaria maszyny. Wymyśliłam sobie, że nie będę robiła obchodu raz dziennie, ale minimum 3 razy i w sumie wychodzi ze cały czas chodzę po zakładzie. Nie narzekam, bo wiem że na dobre mi to wyjdzie.

A co do hemoglobiny to zawsze miałam ją na poziomie norm faceta Oczko tak mi zawsze mówili. Przez parę lat oddawałam krew i zawsze mialam obawy, że będzie za dużą ;/
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello
Odpowiedz
#20
Gorzej się czuję z wysoką hemoglobina. Optymalnie to jest w okolicy 9. Głupio to brzmi, ale tak jest.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości