Witam miło wszystkich którzy wypowiedzieli się na temat sterydy versus antybiotyki a także tych którzy tylko się przyglądają tej wymianie opinii!
Reasumując chyba wszyscy zgodzimy się z tym ze cokolwiek byśmy brali, myślę o (para) i farmaceutykach że powinno to być skonsultowane z lekarzem prowadzącym. Nawet niewinna witaminka przyjmowana zbyt często i w nadmiarze może zaszkodzić! Z kolei lek z dużym prawdopodobieństwem ubocznych reakcji musi być przyjmowany abyśmy jakoś funkcjonowali!
Tyle że jako ludzie dorośli i świadomi możemy odpowiednio decydować o tym czy chcemy ponosić jakieś ewentualne ryzyko czy poddamy się naturalnemu biegowi wydarzeń lub wybierzemy alternatywny sposób leczenia!
I w tym temacie każdy z nas ma możliwość wyboru i decyzji a także własnego zdania!
Znam i przyjaźnię się z człowiekiem który choruje bardzo długo na sm.(podobny staż jak ja) i główne leczy się ziołami od Braci Bonifratrów! Stan jego jak na tyle lat chorowania jest b. dobry. A nie zapominajcie że my nie mieliśmy dostępu do leków powstrzymujących na wczesnym etapie choroby!
I takie jest moje zdanie, tego się trzymam, przynajmniej obecnie!
Pozdrawiam serdecznie!
Reasumując chyba wszyscy zgodzimy się z tym ze cokolwiek byśmy brali, myślę o (para) i farmaceutykach że powinno to być skonsultowane z lekarzem prowadzącym. Nawet niewinna witaminka przyjmowana zbyt często i w nadmiarze może zaszkodzić! Z kolei lek z dużym prawdopodobieństwem ubocznych reakcji musi być przyjmowany abyśmy jakoś funkcjonowali!
Tyle że jako ludzie dorośli i świadomi możemy odpowiednio decydować o tym czy chcemy ponosić jakieś ewentualne ryzyko czy poddamy się naturalnemu biegowi wydarzeń lub wybierzemy alternatywny sposób leczenia!
I w tym temacie każdy z nas ma możliwość wyboru i decyzji a także własnego zdania!
Znam i przyjaźnię się z człowiekiem który choruje bardzo długo na sm.(podobny staż jak ja) i główne leczy się ziołami od Braci Bonifratrów! Stan jego jak na tyle lat chorowania jest b. dobry. A nie zapominajcie że my nie mieliśmy dostępu do leków powstrzymujących na wczesnym etapie choroby!
I takie jest moje zdanie, tego się trzymam, przynajmniej obecnie!
Pozdrawiam serdecznie!
To nie S.M. ma mnie tylko ja mam S.M.