Czesc Sylwek! Absolutnie popieram Yazona! Jestes mlody, silny, masz marzenia. A o te trzeba walczyc! ponoc jak cos przychodzi latwo, to nie warto sie tym zajmowac, ot co. Jak rodzina i przyjaciele reaguja? Moze poszukaj u nich wsparcia? I absolutnie nie daj skbie wmowic, ze to koniec swiata i zycie Ci sie skonczylo. Rob swoje i nie ogladaj sie za siebie, czy zdrowi nadazaja Moj brat jest 2 lata starszy od Ciebie i tez 2 tygodnie temu go zdoagnozowano z SM, mial podobny pierwszy rzut do Ciebie. Ale on ma w mozgu sitko troche, takze od poczatku takie podejrzenia byly.
I tez troche go to przybilo, kumpel sie nie sprawdzil, to sie w koncu przydalam jako siostra
Zwlaszcza, ze Mama usilnie probuje mi wmowic, od niedawna tez jemu, ze koniec swiata, ze koniec zycia, ze teraz to usiasc i plakac i czekac na kalectwo. A fige!
Bardzo milo, ze nam zaufales i sie tym podzieliles. Uwierz, zaden to wstyd, zadna hanba. Przyszlo sobie i jest. Jestes mlody i silny, pokazesz temu SMowi, kto tu rzadzi. A w kupie razniej! Takze rozgosc sie na forum, przejrzyj inne watki i pytaj, cokolwiek Cie nurtuje.
PS. Ja ostatnio zmienilam stanowisko w pracy i moj szef, jak mnie pierwszy raz robaczyl z flaszem (a moje pomidory to takie dorodne, na co dzien jestem okrutnie blada), to nie wiedzial, co ze soba zrobic i gdzie spojrzec. Powinnam sie przejmowac? Nie! To nie moja wina, ze on nie umie sie zachowac
I tez troche go to przybilo, kumpel sie nie sprawdzil, to sie w koncu przydalam jako siostra
Zwlaszcza, ze Mama usilnie probuje mi wmowic, od niedawna tez jemu, ze koniec swiata, ze koniec zycia, ze teraz to usiasc i plakac i czekac na kalectwo. A fige!
Bardzo milo, ze nam zaufales i sie tym podzieliles. Uwierz, zaden to wstyd, zadna hanba. Przyszlo sobie i jest. Jestes mlody i silny, pokazesz temu SMowi, kto tu rzadzi. A w kupie razniej! Takze rozgosc sie na forum, przejrzyj inne watki i pytaj, cokolwiek Cie nurtuje.
PS. Ja ostatnio zmienilam stanowisko w pracy i moj szef, jak mnie pierwszy raz robaczyl z flaszem (a moje pomidory to takie dorodne, na co dzien jestem okrutnie blada), to nie wiedzial, co ze soba zrobic i gdzie spojrzec. Powinnam sie przejmowac? Nie! To nie moja wina, ze on nie umie sie zachowac
You are never too old to set a new goal or to dream a new dream...