L4 nie musiałem brać. Generalnie nie mam w zwyczaju brać L4, chyba, że mam 39 gorączki, a nawet wtedy biorę tylko kilka dni urlopu. Ale wolę pełnoobjawową grypę połączoną z biegunką niż katar. Kto tego u mnie nie widział - nie uwierzy. Dla zobrazowania powiem, że kichnięcie w aucie (a kicham bez ostrzeżenia) wiąże się z myciem kierownicy, deski rozdzielczej i szyby przedniej. Wiem - obrzydliwe, ale taka prawda. Wolę nie myśleć co by było, gdybym kichnął w kasku...A na mój katar naprawdę nie pomaga nic. płukanie zatok, inhalacje, próbowałem chyba wszystkiego. Zawsze będzie trwał tydzień.
Teraz tylko czekać na PZNW, bo te przypadki, które miałem były właśnie w tych okresach i często poprzedzone jakąś infekcją.
Jeśli chodzi o zwierzaki, to mają właśnie jedną wadę - za krótko żyją. Zdarzają się jednak dziwne przypadki - gdy poprzedni pies odszedł 13 lipca 2017, to 14 do domu przypętała się młoda kotka i od razu pchała się na kolana i do środka. Początkowo nie była wpuszczana, ale finalnie jednak została. A bez psa wytrzymałem miesiąc. I teraz jest pies i kot. I chomik. I królik. I para papug. I rybki.
Jeśli chodzi o motocykl. to byłem na Końcu Świata, więc dalej już się chyba nie da.
Teraz tylko czekać na PZNW, bo te przypadki, które miałem były właśnie w tych okresach i często poprzedzone jakąś infekcją.
Jeśli chodzi o zwierzaki, to mają właśnie jedną wadę - za krótko żyją. Zdarzają się jednak dziwne przypadki - gdy poprzedni pies odszedł 13 lipca 2017, to 14 do domu przypętała się młoda kotka i od razu pchała się na kolana i do środka. Początkowo nie była wpuszczana, ale finalnie jednak została. A bez psa wytrzymałem miesiąc. I teraz jest pies i kot. I chomik. I królik. I para papug. I rybki.
Jeśli chodzi o motocykl. to byłem na Końcu Świata, więc dalej już się chyba nie da.