06-06-2022, 22:47
(06-06-2022, 14:42)e-smka napisał(a): No i właśnie potem ludzie nie wiedzą że z SM można żyć długo i szczęśliwie, bo chorzy to ukrywają, wie się tylko o tych którzy zmarli.
Ja jestem zdania, że można rozmawiać o wszystkim... a jeśli ktoś przesadzi to trzeba zareagować i uświadomić tę osobę, że np. sprawiła nam przykrość, albo, że nie ma racji. Nie można tak bezczynnie przyglądać się światu...
E, tam, mnie generalnie trzaska co ludzie myślą o SM, chodzi raczej o zrozumienie, ktorego poprostu czesto gesto nie ma. To że funkcjonuje w miare normalnie nie oznacza wcale ze mam się świetnie I że nic mi nie jest, bo i jak wytlumacxyc komus ciagłe mrowienia, dziwne bóle, sztywność, że mną zakręci I rzuci w lewo albo jakąš zaćmę na mozgu że kompletnie nie pamiętam po co pojechalam do sklepu itede. Ciezko jest wytlumaczyc cos czego nie widać. Bezsensu strzępić gębę, bo ktos pokiwa głową że rozumie a tak naprawdę rozumie niewiele. Ja nauczyłam sie ignorować wiele symptomów, staram sie o tym nie mysleć bo to rozkreca tylko moje paranoje. Moze sie mylé, ale to forum jest jedynym miejscem, w ktorym czuje zrozumienie I w ktorym potrafię zrozumiec Wasze niepokoje, obawy I wszelakie dolegliwości.
Pozdrawiam