(07-03-2023, 09:46)Bubka napisał(a): Hahah ja kiedyś na drutach zrobiłam kapcie i szalik. Uwielbiałam prace ręczne. Większą wyobraźnie miałam, z czasem chyba się zrobiłam za bardzo leniwa i wszystko zostało już w pamięci. Jedyne co to robiłam stroiki z buraka i choinki na Wszystkich Świętych.
Ja przez 10 lat brałam wolne z biura i cały październik do 1 listopada pomagałam w kwiaciarni, w której pracowała moja ciocia. Manualnie słabo ale stroiki i wszystko na cmentarz się nauczyłam i robię sama, ale może powiesz jak robisz stroiki z buraka i te choinki bo mnie zaintrygowalas.
(07-03-2023, 17:11)Tina napisał(a):Tina mam pytanie a raczej prośbę. Opowiedz coś więcej i swoich dietach. Czytałam dużo różnych opinii i trochę już tutejszych rad wprowadzam dodatkowo w życie, ale chętnie się dowiem co ty stosowalas za diety. Dużo osób piszę i jest taki trend na sr Terry Wahls(o ile dobrze napisałam) ale to lekarka która choruje dopiero od 2020 roku i piszę że wszystko się cofnęło ale nie tylko u niej. U wielu osób, u mnie też na początku wszystko przemijalo bez śladu, więc trochę sceptycznie podchodzę do tego, nie wydała publikacji dla chorych na SM, tylko sprzedaje książki?! Nie jestem do końca przekonana. Każdy z nas ma jakieś żywieniowe nawyki. Ja przez 20 lat nie stosowałam żadnych diet, nie jadłam jakoś źle ale niczego sobie nie odmawiałam. Dopiero w tym roku się za siebie wzięłam bo zawsze byłam szczupła a w tej ostatniej ciąży puchlam jak balon ? przy porodzie 101 kg. Teraz już 74 ale to jeszcze nie moja waga, chętnie posłucham o tych twoich dietach i może ktoś jeszcze coś ciekawego ma w zanadrzu. Czuję się dużo lepiej i mam coraz więcej energii jem dużo warzyw pilnuje kalorii, z polecenia ryby tłuste rano i zimne prysznice(ale tylko do połowy) dużo chodzę codziennie, chociaż mam gorsze dni i mi nogi szczególnie prawa trochę odmawia posłuszeństwa. Piję dużo wody i zielonej herbaty. Biorę już Wit D3 i K2 plus magnez, komplet Wit B z kwasem foliowym i czekam na propozycje. Byle były jadalne, może ktoś ma jakieś fajne przepisy na mało jadalne rzeczy?!(06-03-2023, 21:19)yasmina napisał(a):(04-03-2023, 22:16)Benita napisał(a):
Mnie ogrody itp relaksują tak jak puzzle i LEGO?mam na działce ok 100 m wał koło rzeczki dosyć wysoki i zrobiłam na nim skalniak ..znikam tam zawsze na 3-4 h bo tyle zajmuje pozbycie się chwastów mój mąż mówi że zdrowa na głowę to ja nie jestem i zamiast odpoczywać to klęczę tam godzinami, a ja zdrowa na głowę nie jestem bo ciągle się tam coś świeci i odpoczywać będę jak nie będę mogła robić tego co lubię ?każda z was ma na pewno jakieś hobby pochwalcie się trochę
Właśnie zastanawiam czy ja mam jakieś hobby..hmmm... Do puzzli i lego nie mam cierpliwości, niczego nie kolekcjonuję.
Ale...czytam książki, podróżuję z Panem Mężem na motorze, oglądam filmy... Kiedyś rozwiązywałam krzyżówki i robiłam na drutach.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
U mnie też od wczoraj pada z przerwami, patrzę rano - biało...i od razu przypomniała mi się piosenka Rosiewicza - "...spadł zdrajca nocą i cicho legł"
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiecie, że starałam się długi czas ogarnąć jakoś te szczepienia i w zasadzie nie wiem jak to z nimi jest. Wkurzał mnie przymus, ale jak dostałam covida to zdecydowałam się na pierwszą dawkę, choć i tak uważam, że zrobiłam coś wbrew sobie. Przy kolejnej fali złapałam Omikrona/nie było lekko/, ale myślę, że gdyby nie szczepionka mogło być gorzej. Drugą dawkę musiałam wziąć, bo wymagana była przy wjeździe do Włoch. I na tym koniec.
Ej, to może żeby strona nie stała się za bardzo antyszczepionkowa to coś napiszę dla równowagi . Ja szczepiłam się Pfizer-em, w sumie 4 razy. Pewnie już więcej nie będę, bo po przejściu Covida widzę, że przeszłam go bardzo łagodnie. Poza utratą węchu na 4 dni i katarem nic mi nie było. Co potwierdza włoskie badania które kiedyś wpadły mi w internecie w artykule, że niektóre leki na SM, które wyciszają i stabilnie trzymają system odpornościowy żeby nie szalał za bardzo, pomagają przejść Covid bez większych problemów.
(07-03-2023, 22:46)Benita napisał(a):(07-03-2023, 09:46)Bubka napisał(a): Hahah ja kiedyś na drutach zrobiłam kapcie i szalik. Uwielbiałam prace ręczne. Większą wyobraźnie miałam, z czasem chyba się zrobiłam za bardzo leniwa i wszystko zostało już w pamięci. Jedyne co to robiłam stroiki z buraka i choinki na Wszystkich Świętych.
Ja przez 10 lat brałam wolne z biura i cały październik do 1 listopada pomagałam w kwiaciarni, w której pracowała moja ciocia. Manualnie słabo ale stroiki i wszystko na cmentarz się nauczyłam i robię sama, ale może powiesz jak robisz stroiki z buraka i te choinki bo mnie zaintrygowalas.
(07-03-2023, 17:11)Tina napisał(a):Tina mam pytanie a raczej prośbę. Opowiedz coś więcej i swoich dietach. Czytałam dużo różnych opinii i trochę już tutejszych rad wprowadzam dodatkowo w życie, ale chętnie się dowiem co ty stosowalas za diety. Dużo osób piszę i jest taki trend na sr Terry Wahls(o ile dobrze napisałam) ale to lekarka która choruje dopiero od 2020 roku i piszę że wszystko się cofnęło ale nie tylko u niej. U wielu osób, u mnie też na początku wszystko przemijalo bez śladu, więc trochę sceptycznie podchodzę do tego, nie wydała publikacji dla chorych na SM, tylko sprzedaje książki?! Nie jestem do końca przekonana. Każdy z nas ma jakieś żywieniowe nawyki. Ja przez 20 lat nie stosowałam żadnych diet, nie jadłam jakoś źle ale niczego sobie nie odmawiałam. Dopiero w tym roku się za siebie wzięłam bo zawsze byłam szczupła a w tej ostatniej ciąży puchlam jak balon ? przy porodzie 101 kg. Teraz już 74 ale to jeszcze nie moja waga, chętnie posłucham o tych twoich dietach i może ktoś jeszcze coś ciekawego ma w zanadrzu. Czuję się dużo lepiej i mam coraz więcej energii jem dużo warzyw pilnuje kalorii, z polecenia ryby tłuste rano i zimne prysznice(ale tylko do połowy) dużo chodzę codziennie, chociaż mam gorsze dni i mi nogi szczególnie prawa trochę odmawia posłuszeństwa. Piję dużo wody i zielonej herbaty. Biorę już Wit D3 i K2 plus magnez, komplet Wit B z kwasem foliowym i czekam na propozycje. Byle były jadalne, może ktoś ma jakieś fajne przepisy na mało jadalne rzeczy?!(06-03-2023, 21:19)yasmina napisał(a):(04-03-2023, 22:16)Benita napisał(a):
Mnie ogrody itp relaksują tak jak puzzle i LEGO?mam na działce ok 100 m wał koło rzeczki dosyć wysoki i zrobiłam na nim skalniak ..znikam tam zawsze na 3-4 h bo tyle zajmuje pozbycie się chwastów mój mąż mówi że zdrowa na głowę to ja nie jestem i zamiast odpoczywać to klęczę tam godzinami, a ja zdrowa na głowę nie jestem bo ciągle się tam coś świeci i odpoczywać będę jak nie będę mogła robić tego co lubię ?każda z was ma na pewno jakieś hobby pochwalcie się trochę
Właśnie zastanawiam czy ja mam jakieś hobby..hmmm... Do puzzli i lego nie mam cierpliwości, niczego nie kolekcjonuję.
Ale...czytam książki, podróżuję z Panem Mężem na motorze, oglądam filmy... Kiedyś rozwiązywałam krzyżówki i robiłam na drutach.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
U mnie też od wczoraj pada z przerwami, patrzę rano - biało...i od razu przypomniała mi się piosenka Rosiewicza - "...spadł zdrajca nocą i cicho legł"
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiecie, że starałam się długi czas ogarnąć jakoś te szczepienia i w zasadzie nie wiem jak to z nimi jest. Wkurzał mnie przymus, ale jak dostałam covida to zdecydowałam się na pierwszą dawkę, choć i tak uważam, że zrobiłam coś wbrew sobie. Przy kolejnej fali złapałam Omikrona/nie było lekko/, ale myślę, że gdyby nie szczepionka mogło być gorzej. Drugą dawkę musiałam wziąć, bo wymagana była przy wjeździe do Włoch. I na tym koniec.
Ej, to może żeby strona nie stała się za bardzo antyszczepionkowa to coś napiszę dla równowagi . Ja szczepiłam się Pfizer-em, w sumie 4 razy. Pewnie już więcej nie będę, bo po przejściu Covida widzę, że przeszłam go bardzo łagodnie. Poza utratą węchu na 4 dni i katarem nic mi nie było. Co potwierdza włoskie badania które kiedyś wpadły mi w internecie w artykule, że niektóre leki na SM, które wyciszają i stabilnie trzymają system odpornościowy żeby nie szalał za bardzo, pomagają przejść Covid bez większych problemów.
Na marginesie to 40 dychy mi strzeliły w grudniu, SM jest ze mną od 20 ale wykryte tu przez lekarza w 2017. Od tego czasu Tecfidera praktycznie 5 lat bez zmian potem przerwa na 2 ciążę i teraz już 3 tydzień leci znów z tecfidera, chociaż lekarz pytał się co chcę dal mi różne opcje, ale niektóre skutki uboczne mnie odstraszają a że mogę jeszcze tecfidere brać i już się trochę znamy, to ja wybrałam.