18-07-2023, 17:50
Niby takie głupie nic. Ja to bylam wdzięczna, ze byłam wtedy sama w domu. I dałam radę jakoś ogarnąć i siebie i lazienke. Nie było to mile. Ale się zdarzyło i wiem, ze może się w każdej chwili powtórzyć, bo te popuszczenia się dość czesto powtarzają. Jak mam zly dzień to boję się kichać, smiac , kaszlec, bo kazde tego typu napięcie konczy się jak się konczy. Wtedy stoperan i modle się zeby zadzialal. Aaa zapomniałam, raz nie zdążyłam też i poszlo na łóżko. Ale wtedy to już niestety nie byłam sama. Tyle, że maz mnie wsadzil pod prysznic i posprzatal ten cały syf. Psychicznie czułam się okropnie.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...