Ja przestałam ufać lekarzom właśnie leczac się na niepłodność. Przez ignorancje lekarki zarlam w cholere hormonów, zupełnie niepotrzebnie miałam laparoskopie i niepotrzebnie dano mi nadzieję, że będzie dobrze, bo w rezultacie okazało się, że nasienie jest do bani i to bylby cud jakby się inv udało. O naturalnym zaplodnieniu nie mówię. Poszlo na to wszystko vew cholere pieniędzy i dopiero lekarz, który jakby chciał to mogl kroic najwięcej, powiedział nam ze albo dawca, albo nic z tego nie będzie. I wtedy przestalam slepo wierzyilekarzom.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...