20-03-2024, 13:56
Lusia: komórka, szkoła, strasznie wredne otoczenie, przeładowany program w szkole. Moja córka już nie daje rady. Wczoraj ryczała, bo nie mogla zapamietac trzech de mofinicji z chemii na zaliczenie pierwszego semestru. A jeszcze biologia i geografia. Nie wiem, po co im takie głupoty, ale jest to zdefiniowane w taki sposób, ze za cholere nie może tego zapamietac. Wczoraj to była taka histeria, ze usłyszałam, ze ona się zabije i po co się w ogóle urodzila. Już o tym, ze od poniedziałku nie chce isc do szkoły, bo się źle czuje nie wspomnę.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...