09-04-2024, 08:56
Też kiedyś miałam takie coś, ale wtedy nie miałam jeszcze diagnozy i tak z tym funkcjonowałam. U mnie poniedziałek był taki szybki. W pracy byłam przez 2 godziny w zastępstwie na innym stanowisku i był ogień, ciężarówka za ciężarówką. Nie było czasu na myślenie. Później rehabilitacja, wizyta u znajomych i rodziców i domek.
Napisałam wczoraj wiadomość do lekarza prowadzącego o zmianę leku i że mam nadzieję, że 8 maja się w końcu zobaczymy. Zaczynam się bać, patrząc na to jak zmieniło się funkcjonowanie mojego ciała.
Dzisiaj jak na razie z rana to samo tylko większy młyn w pracy. Później rehabilitacja i dzisiaj mam plan żeby przejechać kawałek rowerem. W sumie muszę go dostarczyć do kolegi na mały serwis mam tylko nadzieję, że się nie wywalę
Napisałam wczoraj wiadomość do lekarza prowadzącego o zmianę leku i że mam nadzieję, że 8 maja się w końcu zobaczymy. Zaczynam się bać, patrząc na to jak zmieniło się funkcjonowanie mojego ciała.
Dzisiaj jak na razie z rana to samo tylko większy młyn w pracy. Później rehabilitacja i dzisiaj mam plan żeby przejechać kawałek rowerem. W sumie muszę go dostarczyć do kolegi na mały serwis mam tylko nadzieję, że się nie wywalę
Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł. - A. de Mello