(10-04-2024, 13:42)Lusia98 napisał(a): Yasmina w to że jestem dobra mamą nie wątpię. Mam nadzieję że nigdy w to nie zwątpie bo od początku do końca wychowanie dzieci należy tylko do mnie i męża. Jest to najpiękniejsza podróż w Naszym życiu która trwa już wiele lat. Nie ma dla mnie nic cenniejszego aniżeli wspólnie spędzone popołudnia. Czas to najpiękniejszy prezent jaki możemy dać drugiemu człowiekowi. Zawsze marzyłam o takiej rodzinie jaka stworzyłam z moim mężem. Trudno jest mi o tym mówić ale nie miałam tego szczęścia i rodzice zamiast ciągnąć ku górze nigdy we mnie nie wierzyli i demotywowali dlatego zwracam uwagę na Twoje piękne słowa które ciągną ku górze ❤️. Te sny to pewnie też żałoba która przeżywasz... Mój tato zmarł wiele lat temu, a w pierwszych latach były to tylko łzy żalu i same złe sny...
MarcinS piesek śliczny. Wygląda na młodego
Akinom kurcze, ewidentnie powinni zmienić Ci ta Tecfidere !?!
Tomek super że dołączyłes do tego działu na forum - jak dla mnie to co czujesz to objaw choroby a nie rzut
Dziękuję za wypowiedź
Też się cieszę, że dołączyłem hehe
Jeśli chodzi o ten ból kręgosłupa, aktualnie pisząc to znowu trochę pobolewa, zauważyłem że wieczorami się aktywuje. Wiem, że to tylko objaw, co do rzutów to według mojej prowadzącej w szpitalu było ich od początku choroby 5-6, objawami rzutów według niej była silna przeczulica kilku miesięczna i bezwład nóg i rąk, też kilku miesięczny w sumie, pogarszający się wzrok kilkukrotnie, taką mam wiedzę od pani doktor
Po tych kilku miesiącach, objawy delikatnie zaczęły słabnąć ale stan opisanych narządów już nie wracał do stanu z przed tych kilku miesięcy, więc czy były to rzuty.. brzmi logicznie ale lekarzem nie jestem
(13-04-2024, 12:54)Lusia98 napisał(a): Wpadłam tylko na chwilę, podobno to ostatni taki piękny - ciepły weekend. Życzę wszystkim pozytywnej energii <3No to poszalałaś hehe, ja bym teraz nie chciał ryzykować nawet z jednym piwem, jak zacznę leczenie to już w ogóle, ponoć alkohol osłabia działanie ocrevusa, który mam zacząć przyjmować, dostałem jasno do zrozumienia w szpitalu, że poprzez jakiekolwiek spożywanie alkoholu doprowadzę do pogorszenia swojego stanu i kolidowania leku, a usłyszałem nawet że zostanę wyrzucony z programu leczenia. Więc chyba nie będę sprawdzał, czy faktycznie tak może być hehehe
U mnie wczoraj wjechalo kilka kieliszków wina i dziś naprawdę jestem zombie. Jak ja nie lubię pić alkoholu. Nigdy się do tego nie przekonam. Następnego dnia czuje się ledwo żywa byle do wieczora!
Szkoda że to nasza polska tradycja i nikt tego nie rozumie jak grzecznie odmawiam . Mam nadzieję że to ostatni raz kiedy skusiłam się "dla towarzystwa
Życzę Wszystkim udanej niedzieli