Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
cześć
#21
(09-01-2019, 13:29)hela napisał(a): To może jak mają zmieniać Ci lek, zostań na copaxonie, zajdź w ciążę, a po ciąży zacznij brać tec??

(09-01-2019, 15:46)belanna napisał(a): Z drugiej strony, jakby Ci mieli zmienić Copaxon na interferon, to by była zmiana leku mało skutecznego i nieszkodliwego na mało skuteczny i szkodliwy... Jak zmieniać, to tylko na Tec.

Dodam tylko, że, o ile się orientuję, stan fizyczny i samopoczucie pacjenta też mają znaczenie. W każdym razie mnie z tego względu lekarz raz wstrzymał zmianę Copaxonu i dopiero za drugim niekorzystnym rezonansem zmieniał na Aubagio. A ja ciągle, jak się czułam dobrze, tak ię czuję dobrze.

No właśnie stąd też moje pytania, jak to wygląda u Was. Ufam swojej lekarce i zakładam, że skoro po comiesięcznych wizytach i monitorowaniu mojego stanu zdrowia, dopuszcza jednak furtkę pozostania na Copaxonie, to chyba wie co robi? Dlatego chciałam też dowiedzieć się, czy ktoś był w podobnej sytuacji.
Niestety o inteferonach słyszałam właśnie te dwie rzeczy - mało skuteczne i dość szkodliwe (pod względem skutków ubocznych), więc jeśli już to chyba dopuszczam tylko myśl przejścia na Tec..
Odpowiedz
#22
Pytanie czy w Ciebie w programie mają tec? są placówki w których jej jeszcze nie ma i wtedy proponują interferony
Odpowiedz
#23
(09-01-2019, 16:12)hela napisał(a): Pytanie czy w Ciebie w programie mają tec?  są placówki w których jej jeszcze nie ma i wtedy proponują interferony

Tak, na szczęście mam tę opcję. W ogóle jak tak rozmawiam ze znajomymi, którzy chorują, to mam wrażenie, że miałam ogromne szczęscie z placówką i lekarką, do której trafiłam - zarówno pod względem kompetencji jak i opcji leczenia. Uśmiech
Odpowiedz
#24
(09-01-2019, 16:16)emsta napisał(a):
(09-01-2019, 16:12)hela napisał(a): Pytanie czy w Ciebie w programie mają tec?  są placówki w których jej jeszcze nie ma i wtedy proponują interferony

Tak, na szczęście mam tę opcję. W ogóle jak tak rozmawiam ze znajomymi, którzy chorują, to mam wrażenie, że miałam ogromne szczęscie z placówką i lekarką, do której trafiłam - zarówno pod względem kompetencji jak i opcji leczenia. Uśmiech

Gdzie się leczysz? Widzę, ze jesteś z Warszawy Uśmiech
Odpowiedz
#25
Hej Uśmiech

Trafiłam do CKR w Konstancinie do dr Sikorskiej. Jest naprawdę super Uśmiech.
Odpowiedz
#26
Jeżeli planujesz ciążę (w realnej perspektywie czasowej, w sensie, w ciągu paru miesięcy) to zmiana teraz na Tecfiderę jest moim zdaniem bez sensu. Z resztą wśród lekarzy zdania w temacie "ciąża i Tecfidera" są mocno podzielone i w Polsce raczej nikt Ci nie powie "proszę brać Tecfiderę do pozytywnego testu". Może to się za jakiś czas zmieni, bo z danych zebranych przez producenta wynika, że odsetek poronień i wad wrodzonych u kobiet które zaszły w ciążę zażywając lek nie odbiega od średniej z populacji. Tak czy siak, mine chwila zanim lek zacznie działać, a pasowałoby go brać chociaż ten rok, żeby ocenić skuteczność.

Natomiast jeśli Twoje plany prokreacyjne są mgliste i niezbyt pilne, to nie czekałabym, tylko zmieniała lek. Jasne, możesz czuć się świetnie, bo zmiana (zmiany?) może być zlokalizowana w miejscu, które nie powoduje objawów, ale tak jak pisał WorkBorg. Co z tego, że czujesz się super, skoro leki nie zatrzymały postępu choroby?
Odpowiedz
#27
(09-01-2019, 18:45)Miriam napisał(a): Jeżeli planujesz ciążę (w realnej perspektywie czasowej, w sensie, w ciągu paru miesięcy) to zmiana teraz na Tecfiderę jest moim zdaniem bez sensu. Z resztą wśród lekarzy zdania w temacie "ciąża i Tecfidera" są mocno podzielone i w Polsce raczej nikt Ci nie powie "proszę brać Tecfiderę do pozytywnego testu". Może to się za jakiś czas zmieni, bo z danych zebranych przez producenta wynika, że odsetek poronień i wad wrodzonych u kobiet które zaszły w ciążę zażywając lek nie odbiega od średniej z populacji. Tak czy siak, mine chwila zanim lek zacznie działać, a pasowałoby go brać chociaż ten rok, żeby ocenić skuteczność.

Natomiast jeśli Twoje plany prokreacyjne są mgliste i niezbyt pilne, to nie czekałabym, tylko zmieniała lek. Jasne, możesz czuć się świetnie, bo zmiana (zmiany?) może być zlokalizowana w miejscu, które nie powoduje objawów, ale tak jak pisał WorkBorg. Co z tego, że czujesz się super, skoro leki nie zatrzymały postępu choroby?

Dzięki za radę Uśmiech. Teraz czas, zeby się poważnie zastanowić i podjąć jakieś decyzje Uśmiech.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości