Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
wysiłek fizyczny
#11
No i właśnie mimo złego samopoczucia mamy dalej ćwiczyć i nie bać się rzutu? Ja się trochę boję właśnie. Po codziennych obowiązkach domowych i pracy wieczorem bywam tak zmęczona że trening tylko pogarsza objawy SM. Dzięki za wypowiedzi Uśmiech
Odpowiedz
#12
Ja to odebrałam w ten sposób, żeby za wszelką cenę unikać siedzącego trybu zycia,

Poziomka, uwazam że jeśli Twoj dzien jest aktywny w pracy, potem w domu to nie trzeba sie katowac jeszcze cwiczeniami czy spacerem na 10tys kroków
Odpowiedz
#13
Ja polecam Latino solo i pilates. Jeśli w danym dniu nie mam żadnych zajęć to spacer. Jeżdżę też na rolkach i rowerze jak jest ładna pogoda. Bez aktywności fizycznej dostaję świra. Wolę zaniedbać obowiązki domowe i się poruszać. Oczywiście jesli macie odpowiednią kodycję i dobrze się czujecie.

Mogę też od siebie polecić ten ośrodek sanatorium https://termaslowacki.pl/pl/terma Świetny standard i wiele możliwości spędzania aktywnie czasu na miejscu.
Odpowiedz
#14
Ja na przykład lubię chodzić, jeśli w pracy jest dzień bez awarii to wracam do domu na piechotę jakieś 2,5 km. Jak się na łażę w pracy to idę na tramwaj i już staram się nie przeginać z chodzeniem. Zazwyczaj tygodniowo staram się wykonać 3 treningi kalisteniczne z rozciąganiem jeśli organizm pozwala, staram się go słuchać i nie przeciążać układu nerwowego bo poprzedniego roku nie zawsze się stosowałem do tego co sugeruje mi mój organizm i tym sposobem cierpiałem, doprowadziłem do kolejnego rzutu. Mimo wszystko udało się polepszyć stan pobytem w szpitalu, solu medrolem i kwalifikacją do leczenia ocrevusem. Teraz już z rozwagą podchodzę do wszelkiego ruchu i wysiłku fizycznego. A i rowerem już nie jeżdżę bo się boję, odkąd prawie 2 razy wpadłem pod samochód przy starcie ze świateł jak mnie zabujało.. nie czuję się już pewnie do jazdy rowerowej. Uśmiech
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości