02-10-2022, 12:39
Cześć, co prawda neurolog powiedział, żeby czytać w internecie i powiedział, żeby wyluzować bo on nie przewiduje tutaj stwardnienia, ale nie daje mi to spokoju.
Postaram się streścić to jak najbardziej się da. A więc od od małego częste bóle głowy, wywoływane przez choćby hałas w szkole, nagle ustały w 5 klasie szkoły podstawowej. Może z 2 lata miałem spokoju. W 1 gimnazjum nagle zaczęło mi błyskać w oczach, po godzinie przestało a wtedy rozpoczął się bardzo mocny ból głowy z nudnościami lecz nigdy przy tym nie wymiotowałem . Ból trwał może z 2-3 godziny potem do końca dnia byłem dosyć otępiony. Częstotliwość była różna raz zdarzyło się 2 razy w miesiącu, potem 3 miesiące luzu. W międzyczasie tomograf głowy z kontrastem, który wyszedł bez zarzutu. Diagnoza - migrena z aurą. Neurolog jeszcze wtedy dziecięcy mówił, że raczej nie spotyka się z migreną zwłaszcza z aurą u tak młodych osób, ale różnie bywa ( twierdził że pewnie przejdzie, albo zmniejszy częstotliwość ) po okresie dojrzewania.
Przestało jakoś po 3 latach ataków i od tamtej pory z 3-4 lata bez żadnej takiej migreny.
W tym roku w jakoś lutym nagle zaczęło się coś nowego. Totalny brak koncentracji, problem ze skupieniem się, z pamięcią ale tylko z tą krótkotrwałą w sumie. Zacząłem też jakoś dziwnie widzieć na oczy ( wadę wzroku miałem również od jakos 14 roku życia ). Co do tego dziwnego widzenia to nosiłem słabsze okulary niż miałem wadę więc akurat tego nie chcę do niczego przypisywać. Przebudziłem się raz w nocy z biciem serca ze 150 zdarzyło się tak 2 razy. Zaczęły się również wiry w głowie w sklepie ( najdziwniejsze jest to, że tylko w sklepach ) totalnie miałem dziwne uczucie w sklepie musiałem czasami stanąć na chwile bo na tyle aż mi się słabo robiło. Poza tym uczucia odrealnienia.
Sam myślałem, że stres taki okres się, zrobił że bardzo dużo na głowie, niby się nie przejmowałem ale głowa może robić swoje. Udałem się do lekarza. Zrobione wszystkie badania krwi, tarczyca, wątroba, nerki, żelazo. Ciśnienie badane kilka razy. Wszystko w idealnej normie diagnoza lekarza rodzinnego - " wrzuć pan na luz bo każdy by chciał mieć takie wyniki ". Poprosiłem o skierowanie do neurologa jeszcze bo przecież sobie tego nie wymyśliłem zwłaszcza te najbardziej irytujące brak koncentracji, skupienia, problemy z pamięcią i odrealnienie i drżenie rąk, które doszło. Dostałem się szybko do neurologa wysłuchał mnie bardzo dokładnie stwierdził, dał na rezonans magnetyczny głowy i szyjnego. Czekałem na rezonans z miesiąc. W międzyczasie objawy dalej takie same jedynie ręce przestały się telepać. Po rezonansie czekałem na wyniki, w tym momencie dalej największy problem z tą koncentracją i odrealnieniem. Najbardziej śmieszne jest to, że jak wypiłem sobie cokolwiek nawet jedno piwo po którym " ani w dupie ani w głowie" wszystko mi przechodziło, nawet potrafiłem się skupić. Czekając na wyniki już nawet raczej nie spodziewałem się że coś wyjdzie, każdy wciskał mi nerwicę chociaż w sumie to ja nigdy się niczym nie przejmowałem ani nie stresowałem aż tak bardzo. Odebrałem wyniki a tu zonk.
Wnioski: Pojedyncze niecharakterystyczne ognisko podwyższonych sygnałów w sekwencjach T2/FLAIR w prawym wieńcu promienistym ( uszkodzenia istoty białej w prawej półkuli mózgowej )- w różnicowaniu zmiana demielinizacyjna pierwotna lub ognisko wsteczne naczyniopochodne. Poza tym MR mózgowia w normie. Proponuje bania kontrolne za ok 6-9mcy.
Wepchałem się do neurologa na drugi dzień. Powiedział, że on nie stawia na stwardnienie rozsiane dla niego to bardziej zmiana, którą kiedyś mi zostawiła migrena a zwłaszcza ze miałem migreny z aurą. (Tylko że w poprzednim tomografie nic nie miałem o ile tomograf takie zmiany pokazuje). Zwłaszcza ze zmiana jest w takim miejscu, że nie powinna dawać mi jakichkolwiek objawów, zwłaszcza tak obszernych. Dostałem skierowanie i powiedział, żeby pod koniec stycznia przyszłego roku powtórzyć badanie i dopiero jak by się pojawiło coś nowego to będziemy szukać przyczyny. Na razie wrzucić na luz. Od tamtej wizyty minęły już prawie 2 miesiące, do rezonansu zostały 4. Od jakiegoś miesiąca normalnie mogę chodzić po sklepach już mi nie wibruje w głowie. Od jakiegoś czasu również koncentracja trochę wróciła, nie mam już tak często uczucia odrealnienia. Lecz od również niedawna jakoś 2 tygodni, czasami lewy policzek mi drętwieje na dosłownie chwilę. Ja już naprawdę nie wiem czy naczytałem się objawów i teraz często zauważam podobne, chociaż nie myślę o tym. Dzisiaj przy przeglądaniu mediów, wręcz raczej się cieszyłem do telefonu a tu nagle lewy policzek zmrowiony. I w sumie też dlatego postanowiłem podzielić się tym gdzieś na forum. Ostatnio jestem wiecznie zmęczony, ale bardziej psychicznie. Siły mam raczej jak zaprzęg konny pod 2 metry wzrostu i ponad 100kg na wadze a w środku straszne zagubienie tylko nie wiem czym z powodowane. Jeszcze rok temu targałem żeliwem na siłowni teraz nadgarstki mnie bolą po chwili robienia czegoś.
Wiem, że na pewno trochę się rozpisałem, ale jak ktoś dotrwał do końca i chciałby się podzielić co o tym myśli byłbym bardzo wdzięczny. Pozdrawiam wszystkich
Postaram się streścić to jak najbardziej się da. A więc od od małego częste bóle głowy, wywoływane przez choćby hałas w szkole, nagle ustały w 5 klasie szkoły podstawowej. Może z 2 lata miałem spokoju. W 1 gimnazjum nagle zaczęło mi błyskać w oczach, po godzinie przestało a wtedy rozpoczął się bardzo mocny ból głowy z nudnościami lecz nigdy przy tym nie wymiotowałem . Ból trwał może z 2-3 godziny potem do końca dnia byłem dosyć otępiony. Częstotliwość była różna raz zdarzyło się 2 razy w miesiącu, potem 3 miesiące luzu. W międzyczasie tomograf głowy z kontrastem, który wyszedł bez zarzutu. Diagnoza - migrena z aurą. Neurolog jeszcze wtedy dziecięcy mówił, że raczej nie spotyka się z migreną zwłaszcza z aurą u tak młodych osób, ale różnie bywa ( twierdził że pewnie przejdzie, albo zmniejszy częstotliwość ) po okresie dojrzewania.
Przestało jakoś po 3 latach ataków i od tamtej pory z 3-4 lata bez żadnej takiej migreny.
W tym roku w jakoś lutym nagle zaczęło się coś nowego. Totalny brak koncentracji, problem ze skupieniem się, z pamięcią ale tylko z tą krótkotrwałą w sumie. Zacząłem też jakoś dziwnie widzieć na oczy ( wadę wzroku miałem również od jakos 14 roku życia ). Co do tego dziwnego widzenia to nosiłem słabsze okulary niż miałem wadę więc akurat tego nie chcę do niczego przypisywać. Przebudziłem się raz w nocy z biciem serca ze 150 zdarzyło się tak 2 razy. Zaczęły się również wiry w głowie w sklepie ( najdziwniejsze jest to, że tylko w sklepach ) totalnie miałem dziwne uczucie w sklepie musiałem czasami stanąć na chwile bo na tyle aż mi się słabo robiło. Poza tym uczucia odrealnienia.
Sam myślałem, że stres taki okres się, zrobił że bardzo dużo na głowie, niby się nie przejmowałem ale głowa może robić swoje. Udałem się do lekarza. Zrobione wszystkie badania krwi, tarczyca, wątroba, nerki, żelazo. Ciśnienie badane kilka razy. Wszystko w idealnej normie diagnoza lekarza rodzinnego - " wrzuć pan na luz bo każdy by chciał mieć takie wyniki ". Poprosiłem o skierowanie do neurologa jeszcze bo przecież sobie tego nie wymyśliłem zwłaszcza te najbardziej irytujące brak koncentracji, skupienia, problemy z pamięcią i odrealnienie i drżenie rąk, które doszło. Dostałem się szybko do neurologa wysłuchał mnie bardzo dokładnie stwierdził, dał na rezonans magnetyczny głowy i szyjnego. Czekałem na rezonans z miesiąc. W międzyczasie objawy dalej takie same jedynie ręce przestały się telepać. Po rezonansie czekałem na wyniki, w tym momencie dalej największy problem z tą koncentracją i odrealnieniem. Najbardziej śmieszne jest to, że jak wypiłem sobie cokolwiek nawet jedno piwo po którym " ani w dupie ani w głowie" wszystko mi przechodziło, nawet potrafiłem się skupić. Czekając na wyniki już nawet raczej nie spodziewałem się że coś wyjdzie, każdy wciskał mi nerwicę chociaż w sumie to ja nigdy się niczym nie przejmowałem ani nie stresowałem aż tak bardzo. Odebrałem wyniki a tu zonk.
Wnioski: Pojedyncze niecharakterystyczne ognisko podwyższonych sygnałów w sekwencjach T2/FLAIR w prawym wieńcu promienistym ( uszkodzenia istoty białej w prawej półkuli mózgowej )- w różnicowaniu zmiana demielinizacyjna pierwotna lub ognisko wsteczne naczyniopochodne. Poza tym MR mózgowia w normie. Proponuje bania kontrolne za ok 6-9mcy.
Wepchałem się do neurologa na drugi dzień. Powiedział, że on nie stawia na stwardnienie rozsiane dla niego to bardziej zmiana, którą kiedyś mi zostawiła migrena a zwłaszcza ze miałem migreny z aurą. (Tylko że w poprzednim tomografie nic nie miałem o ile tomograf takie zmiany pokazuje). Zwłaszcza ze zmiana jest w takim miejscu, że nie powinna dawać mi jakichkolwiek objawów, zwłaszcza tak obszernych. Dostałem skierowanie i powiedział, żeby pod koniec stycznia przyszłego roku powtórzyć badanie i dopiero jak by się pojawiło coś nowego to będziemy szukać przyczyny. Na razie wrzucić na luz. Od tamtej wizyty minęły już prawie 2 miesiące, do rezonansu zostały 4. Od jakiegoś miesiąca normalnie mogę chodzić po sklepach już mi nie wibruje w głowie. Od jakiegoś czasu również koncentracja trochę wróciła, nie mam już tak często uczucia odrealnienia. Lecz od również niedawna jakoś 2 tygodni, czasami lewy policzek mi drętwieje na dosłownie chwilę. Ja już naprawdę nie wiem czy naczytałem się objawów i teraz często zauważam podobne, chociaż nie myślę o tym. Dzisiaj przy przeglądaniu mediów, wręcz raczej się cieszyłem do telefonu a tu nagle lewy policzek zmrowiony. I w sumie też dlatego postanowiłem podzielić się tym gdzieś na forum. Ostatnio jestem wiecznie zmęczony, ale bardziej psychicznie. Siły mam raczej jak zaprzęg konny pod 2 metry wzrostu i ponad 100kg na wadze a w środku straszne zagubienie tylko nie wiem czym z powodowane. Jeszcze rok temu targałem żeliwem na siłowni teraz nadgarstki mnie bolą po chwili robienia czegoś.
Wiem, że na pewno trochę się rozpisałem, ale jak ktoś dotrwał do końca i chciałby się podzielić co o tym myśli byłbym bardzo wdzięczny. Pozdrawiam wszystkich