Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: Lis 2016
Reputacja:
0
18-11-2016, 17:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-11-2016, 18:28 przez Orio.)
Dzięki za porady.Co do wieku to mam 43 dopiero i nie wiem czy jestem może też za stary,ale nadzieja jakaś jest.Na razie jestem na początku leczenia,i żona twierdzi że mój stan się pogorszył(chodzenie,ręce,problemy z równowagą).Jest jeszcze motyw że od momentu pierwszej diagnozy(2011 r.)nie miałem wdrożonego żadnego leczenia.Pierwszy lekarz nie widział zmian(pomimo moich próśb o ponowne MRI scan).Do 2015r.pracowałem.W sierpniu 2015 miałem pierwszy rzut(wracałem z pracy po ścianach).Od tego momentu nie pracuje.Na wizyte do lekarza decyzyjnego czekałem 3miesiące.I ruszyło leczenie.
Jest jeszcze kwestia trybu życia.Odmawiacie sobie wszystkiego co przyjemne?tzn.tłuste z grila,piwo,wino, tytoń itp.Nasłuchałem sie różnych opini o celibacie.Znam ludzi z sm.którzy nie zwracają uwagi na to co jedzą i piją,wiadomo że alkohol ten niski%.Ja wspomagam się jeszcze cannabis oil.
Liczba postów: 266
Liczba wątków: 8
Dołączył: Cze 2016
Reputacja:
5
No co do odmawianie sobie to ja powiem Ci, że niczego w zasadzie nie odmawiam tylko wszystko w mniejszych ilościach. No mimo, że długo to nie choruję, to już podczas pierwszych dni pytałem lekarza co z jakimiś dietami itp. A on odpowiedział, że przez prawie 50 lat mam wszystko ustalone w organizmie, nieważne czy zdrowo sie odżywia czy nie, ale od tylu lat tak samo. I powiedział mi tak, że skoro tyle czasu przyzwyczaiłem organizm do takiego trybu życia, to gwałtowna zmiana może wszystko tylko pogorszyć. Nie odradzał stanowczo zmiany diety, ale też i stanowczo nie kazał zmieniać. Czyli to wszystko jednak zależy od konkretnej osoby. Może i nie miał doktor racji ale piszę to co powiedział. No i pewnie dużo zależy do wieku. Na pewno jak sie ma ze 20 lat to łatwiej wszystko pozmieniać i może efekty jakieś by były.
Liczba postów: 399
Liczba wątków: 13
Dołączył: Wrz 2016
Reputacja:
17
(18-11-2016, 17:37)Orio napisał(a): Jest jeszcze kwestia trybu życia.Odmawiacie sobie wszystkiego co przyjemne?tzn.tłuste z grila,piwo,wino, tytoń itp.
No więc my, belanna, nie odmawiamy sobie
A tak poważniej, to staram się jeść w miarę zdrowo, unikać (na ile się da) śmieciowego jedzenia: chrupków, frytek, hamburgerów, ciastek itp., jeść sporo warzyw i owoców, ale to nie z powodu SM, tylko tak ogólnie dla zdrowia. Zresztą za takim śmieciowym jedzeniem nigdy nie przepadałam. A jeśli lubię coś ewidentnie niezdrowego (np. boczek), to staram się po prostu jeść to nie bardzo często. Natomiast alkohol lubię i piję go od czasu do czasu (wino, koniak, wódka, drinki), ale staram się nie za dużo naraz i nie w dniu zastrzyku (biorę Copaxone 3 razy w tygodniu). Ale ogólnie uważam, że SM jest wystarczająco doskwierające i nie trzeba sobie dodatkowo utrudniać życia niepotrzebnymi wyrzeczeniami.
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: Lis 2016
Reputacja:
0
A więc życie w ascezie też nie jest wskazane.Ja też paradoksalnie jak wypije wino lub piwo (wódki nie próbowałem)czuje się lepiej.A więc JAK ŻYĆ DOKTORZE?
Liczba postów: 1 509
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lip 2016
Reputacja:
12
Ja staram się być na diecie bezglutenowej i bezlaktozowej, ale to jeszcze zanim dowiedziałam się o chorobie. Alkohol lekki pijam.
Belanna boczek jest zdrowy i to bardzo
Liczba postów: 153
Liczba wątków: 4
Dołączył: Maj 2016
Reputacja:
6
A ja mam 41 lat i moim największym grzechem jest palenie. Walczę z tym oczywiście, ale ciągle przegrywam.
Co do alkoholu, to nie przesadzam z tym, okazyjnie popijam wino, czasem rum, czy coś takiego. Na temat diet właściwie sie nie wypowiadam, bo to trochę skomplikowane, a ja ekspertem nie jestem. Ale wiem, że w niektórych przypadkach to może mieć ogromne znaczenie, a w innych nie bardzo. Jak zwykle w MS, co przypadek, to inny. Więc podchodzę do swojej diety na zdroworozsądkowych zasadach, za co zresztą pochwaliła mnie pani dietetyczka w szpitalu.
Chyba obserwowanie siebie najlepiej pomaga w doborze atrakcji życiowych.
" I don't mean to sound bitter, cold or cruel, but I am, so that's how it comes out" - Bill Hicks
Liczba postów: 12
Liczba wątków: 0
Dołączył: Lis 2016
Reputacja:
0
Ja też przegrywam z paleniem,ale staram się mniej niż 10 dziennie.co do diety to troszkę ograniczyłem gluten.Owoce warzywa na normalnym poziomie plus zioła.Kurkuma imbir w sokach.ale i tak nie uciekniemy przed chemią w jedzeniu.I racja że każdy przypadek inny.Każdy organizm inaczej reaguje na leki.Ja po 7 miesiącach mam dość Rebifa i będę walczył o inny.
Liczba postów: 1 509
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lip 2016
Reputacja:
12
Księżniczka to prawie jak u mnie bo ja też w tym czasie zdiagnozowane, ale ja przeszłam z tym do porządku dziennego.
|