Zgadzam się ze Słoneczkiem, że każdy organizm jest inny. U mnie pierwszy rzut był w czerwcu ubiegłego roku, ciężko mi stwierdzić, od czego, bo się nic wielkiego nie działo. Możliwe, że moje olbrzymie zawroty głowy przy okazji matur były pierwszym rzutem, ale wtedy nawet nie poszłam do lekarza, samo przyszło, samo poszło.
W każdym razie rok temu PZNW i diagnoza, potem spokój do września, a potem zmiana pracy i ogromny stres i roller-coaster. Miałam rzuty we wrześniu, listopadzie i styczniu, nie wliczając codziennych problemów i zmagań z "normalnymi" objawami SM. W lutym znowu zmieniłam pracę i od marca jestem jak nowa
Teraz zdycham, bo w Budapeszcie temperatury dochodzą do 40 stopni czasami i to jest dużo za dużo dla mnie i moich nóg, ale rzutu się nie powinnam nabawić, mam nadzieję
I też mi neuro mówiła, że infekcje mogą wywołać rzut. Co jest zupełnie logiczne, bo infekcja -> wzmożona praca układu immunologicznego. A nasz jest pijany i zjada nam nerwy To samo ze stresem, też "napędza" wszystkie reakcje obronne.
W każdym razie rok temu PZNW i diagnoza, potem spokój do września, a potem zmiana pracy i ogromny stres i roller-coaster. Miałam rzuty we wrześniu, listopadzie i styczniu, nie wliczając codziennych problemów i zmagań z "normalnymi" objawami SM. W lutym znowu zmieniłam pracę i od marca jestem jak nowa
Teraz zdycham, bo w Budapeszcie temperatury dochodzą do 40 stopni czasami i to jest dużo za dużo dla mnie i moich nóg, ale rzutu się nie powinnam nabawić, mam nadzieję
I też mi neuro mówiła, że infekcje mogą wywołać rzut. Co jest zupełnie logiczne, bo infekcja -> wzmożona praca układu immunologicznego. A nasz jest pijany i zjada nam nerwy To samo ze stresem, też "napędza" wszystkie reakcje obronne.
You are never too old to set a new goal or to dream a new dream...