18-07-2023, 23:15
(18-07-2023, 19:43)Akinom napisał(a): Jak ktokolwiek będzie musiał mnie podcierac to będzie znak, ze trzeba to wszystko już skonczyc. I to jak najszybciej. Nie chcę tak żyć. I jestem tego w pełni swiadoma. Plan jest taki, że muszę dorwac insulinę i zapodać cala ampulke. Jak nikogo w pobliżu nie będzie to jest szansa, że się uda w miarę bezboleśnie. Tylko jeden maly problem : insulina. Pewnie gdzieś się da to kupić.Akinom, są gorsze i lepsze chwile, ale proszę Cię - nie wypisuj takich rzeczy, bo nie będę spała przez Ciebie. Każdej z nas zdarzają się takie sytuacje, trudno. A teraz żebyście się pośmiały to coś Wam opowiem.
Pierwszy przypadek - nasz znajomy wybrał się na kąpielisko z żoną autobusem, jakieś 20km. Nażarł się tam kiełbasy z rożna i wracając także autobusem przycisnęło go. No i...porobił się w gacie...Małżonka zasłoniła go ręcznikiem, zdjął spodnie i założył ręcznik. Ale cisnęło dalej. Pasażerowie dziwnie oddalili się od niego. Autobus zatrzymywał się w mieście na przeciw dworca przy biurowcu, gdzie rosły krzaczki. Nie wytrzymał, wyskoczył z autobusu i dokończył dzieła pod krzaczkiem. Żona wyleciała za nim, ale już nie chciała z nim iść, tym bardziej że szedł główną ulicą w ręczniku.
Drugi przypadek - kolejny znajomy miał remont łazienki. Żona poszła do pracy, a on poczuł gwałtowną potrzebę, nie było gdzie, a na środku pokoju stało wiadro z wodą i...chyba wiadomo. Małżonka przyszła z pracy i chciała wyjąć szmatę, nalać wodę i...wiadomo co wyjęła.
Trzeci przypadek - następny znajomy, prowadził kwiaciarnię na osiedlu, gdzie mieszkał. Przycisnęło go, galopem do mieszkania, do windy, 10 piętro...na 9 poddał się.
I z mojego podwórka - wracamy z Bułgarii/lata 80-te/, w drodze obżarłam sie winogron, jedziemy przez miasto, a ja już czuję, że zbliża się "atak". Uwierzcie, w takiej chwili jest zupełnie obojętne, gdzie przykucniesz, ale niedaleko zauważyłam jakiś biurowiec. Wpadłam do niego, nikt nie był w stanie mnie zatrzymać i na szczęście zdążyłam.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Ale teraz bywa inaczej, też mnie to strasznie wkur..., ale musimy być silne...
Akinom, nic nie kończymy, tak na prawdę nie wiesz, jak zareagujesz/też o tym często myślę, bo nie chciałabym narażać męża na takie doznania/. Chyba wyślę mojego Anioła Stróża do Twojego
------------------------------------------------------
To co...zakładamy zespół rockowy