Liczba postów: 142
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2017
Reputacja:
4
11-05-2018, 20:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-05-2018, 20:37 przez Elsie.)
Witajcie
Trafiłam przed chwilą na ten kanał na youtubie:
https://www.swiatksiazki.pl/wylecz-sie-s...?oferta_nr
Obejrzałam kilka filmików tej dziewczyny... Zastanawiające... Jestem ciekawa Waszych opinii
A ostatnio pani ginekolog poleciła mi książkę "Wylecz się sam" Saul Andrew W. - czy miał już ją ktoś w swoich rękach, jakie są Wasze przemyślenia? Ja czekam na dostawę (skoro lekarka mi poleciła, to "łyknęłam" ) i zobaczymy...
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Ja jakiś czas temu doszłam do wniosku że trzeba by nie pracować, mieć bardzo dużo pieniędzy i czasu, żeby zajmować się tylko tym co zjeść, oczywiście dieta jest ważna ale nie można dać się zwariować, tym bardziej że nie żyjemy w sterylnym środowisku, wiadomo zawsze jest lepsze domowe jedzenie i to co w ogródku wyrośnie od tego co w sklepie, no ale trzeba mieć czas i możliwości. Zdrowe jedzenie jeszcze nikomu nie zaszkodziło I sama widzę po sobie że to co jem wpływa na to jak się czuję, ale nie wierzę że ktoś znalazł receptę na chorobę której przyczyny nikt nie zna.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 142
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2017
Reputacja:
4
11-05-2018, 21:07
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-05-2018, 21:08 przez Elsie.)
Mój organizm co jakiś czas sam "odrzuca" niektóre pokarmy, ba, i to trafnie! Teraz już niedobrze mi się robi na sam widok sklepowych wędlin i żółtego sera, coraz rzadziej mam ochotę na mięso, chleba praktycznie nie jadam, soków nie pijam, króluje woda mineralna... Coraz rzadziej zdarzają mi się "grzeszki" żywieniowe... Ale może to tak już podświadomie pod kątem żywienia mego dziecka, za chwilę będzie już jadał to, co rodzice, więc trzeba spiąć pośladki i dawać dobry przykład Najgorzej jeszcze z cukrem i słodzeniem herbaty i kawy, ale pracuję nad tym
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Mięsa nie jadłam na długo przed diagnozą, pieczywa jem bardzo mało, sery uwielbiam, ale nie kupię byle czego, kawy nie piję od operacji tętniaka, i tak nic mi nie dawała, z natury mam niskie ciśnienie, zawsze, herbaty tez nie, nie lubię po prostu, pijam herbatki ziołowe lub owocowe, no i fakt cukier... słodkie lubię bardzo, ale niektóre słodkości mogą nie istnieć a inne mogę zjeść w każdej ilości. Zawsze też byłam fanem kiszonek, od ogórków po zakwas buraczany
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 620
Liczba wątków: 10
Dołączył: Maj 2017
Reputacja:
18
Nie ufam tego typu rewelacjom. Wierzę natomiast, że unikanie produktów mogących nasilać stan zapalny może mieć korzystny wpływ na przebieg naszej choroby - ale jej nie wyleczy.
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Oczywiście, dietą możemy sobie bardzo pomóc, ale nie wyzdrowiejemy, będziemy się czuć lepiej, a to już dużo
Liczba postów: 142
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2017
Reputacja:
4
14-05-2018, 20:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-05-2018, 20:01 przez Elsie.)
Chyba zapomniała o tym, że ona sama po prostu może mieć łagodny przebieg choroby, nigdy też nie brała żadnych leków... Ale na pewno znajdą się tacy, którzy, nie daj Boże, zaczną się całkowicie leczyć dietą wegańską, odrzucając leki itp. Sama ostrożnie podchodzę do rewelacji zza wielkiej wody (USA, ona - Kanada)
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Ja po pierwszych objawach sm, gdybym wtedy myślała że dziwne czucie w nogach to powód do odwiedzenia lekarz oczywiście, zaczęła wtedy stosować jakąś dietę to też mogłabym odtrąbić sukces, bo przez lata nic się nie działo, nie ma gwarancji że ona jest zdrowa, bo nie ma objawów, i że za jakiś czas nic się nie będzie działo, taki to chyba „urok” naszej choroby, nie można stwierdzić że się jest zdrowym, bo przyczyna sm jest nieznana, a co za tym idzie, nie da się powiedzieć że została wyeliminowana.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 2
Dołączył: Kwi 2018
Reputacja:
0
Więcej wiary dziewczyny! Ile jest błędów w sztuce lekarskiej, które po latach dopiero wychodzą? Nie przepadam za szprycowanie sie lekami, uważam, ze wiele rzeczy może nam pomoc w taki czy inny sposób, choć może sie zdarzyć, ze nie zawsze. Na ból głowy najlepsza jest szklanka wody lub olejek tygrysi bodajże, juz nie pamietam. Odkąd zażywam leki na SM odechciało mi sie łykać farmaceutyczne wynalazki. odkąd moje doświadczenia otarły sie o betaferon sama nie wiem co o tym wszystkim myślec, na jedno być może pomaga, ale psuje drugie. Warto wiec szukać. Szukać czegoś co mogłoby, choćby w nieznacznym stopniu, pomoc. kropelka do kropelki. W miarę możliwości ograniczać stres, choć nie mam pojęcia jak i żyć zdrowo do przodu. Nie wierzyć tez w stu procentach lekarzom^^
Liczba postów: 3 965
Liczba wątków: 39
Dołączył: Lut 2017
Reputacja:
42
Warto żeby takie "inne" rzeczy były sprawdzone i o ile to możliwe przebadane.... A czemu miałabym nie wierzyć lekarzom to nie rozumiem, oni a nie ja mają wykształcenie które pozwala im leczyć ludzi, i nie widzę powodu dlaczego osoby bez wykształcenia medycznego miały by być mądrzejsze.
|