Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Depresja? Nerwica?
#11
Ciągle jest źle. Znów nie mogę spać Smutny Dzwoniłam do psychiatry, czekam na wizytę ale dopiero za 3 tygodnie Smutny
Odpowiedz
#12
Burza, jeśli czujesz, że jest źle i te 3 tygodnie to zbyt długi czas, to poszukaj jeszcze w innej placówce. Może gdzieś termin będzie szybszy.
Jesteś pod opieką neurologa? Jeśli tak, powiedz mu o swoim samopoczuciu. Neurolodzy też mają doświadczenie w radzeniu sobie z zaburzeniami nastroju w takich chorobach, jak SM. Może na ten czas przejściowy, przed wizytą u psychiatry, przepisze Ci środki, które ułatwią zasypianie, z którym masz problem. Albo podpowie, gdzie można szybciej umówić się na wizytę.
W ostateczności - zostaje wizyta prywatna u psychiatry. Jeśli masz możliwość finansową, to warto rozważyć jeśli nic z powyższych rozwiązań nie pomoże.
Odpowiedz
#13
(29-04-2016, 09:18)Monika napisał(a): Burza, jeśli czujesz, że jest źle i te 3 tygodnie to zbyt długi czas, to poszukaj jeszcze w innej placówce. Może gdzieś termin będzie szybszy.
Jesteś pod opieką neurologa? Jeśli tak, powiedz mu o swoim samopoczuciu. Neurolodzy też mają doświadczenie w radzeniu sobie z zaburzeniami nastroju w takich chorobach, jak SM. Może na ten czas przejściowy, przed wizytą u psychiatry, przepisze Ci środki, które ułatwią zasypianie, z którym masz problem. Albo podpowie, gdzie można szybciej umówić się na wizytę.
W ostateczności - zostaje wizyta prywatna u psychiatry. Jeśli masz możliwość finansową, to warto rozważyć jeśli nic z powyższych rozwiązań nie pomoże.

Nawet nie mam siły szukać. Może pójdę prywatnie po weekendzie.
Odpowiedz
#14
(30-04-2016, 05:13)burza napisał(a):
(29-04-2016, 09:18)Monika napisał(a): Burza, jeśli czujesz, że jest źle i te 3 tygodnie to zbyt długi czas, to poszukaj jeszcze w innej placówce. Może gdzieś termin będzie szybszy.
Jesteś pod opieką neurologa? Jeśli tak, powiedz mu o swoim samopoczuciu. Neurolodzy też mają doświadczenie w radzeniu sobie z zaburzeniami nastroju w takich chorobach, jak SM. Może na ten czas przejściowy, przed wizytą u psychiatry, przepisze Ci środki, które ułatwią zasypianie, z którym masz problem. Albo podpowie, gdzie można szybciej umówić się na wizytę.
W ostateczności - zostaje wizyta prywatna u psychiatry. Jeśli masz możliwość finansową, to warto rozważyć jeśli nic z powyższych rozwiązań nie pomoże.

Nawet nie mam siły szukać. Może pójdę prywatnie po weekendzie.

Dziewczyno, w ogóle się nie zastanawiaj tylko jak najszybciej pójdź do psychiatry albo psychologa!! Jak nie masz siły sama szukać, to poproś kogoś z rodziny, znajomych. Widać, że jesteś przybita, nie śpisz, nie masz siły. Naprawdę specjalista może Ci pomóc. PS jak chcesz się wygadać, pisz na priv.
Odpowiedz
#15
(30-04-2016, 18:30)pozytywka napisał(a):
(30-04-2016, 05:13)burza napisał(a):
(29-04-2016, 09:18)Monika napisał(a): Burza, jeśli czujesz, że jest źle i te 3 tygodnie to zbyt długi czas, to poszukaj jeszcze w innej placówce. Może gdzieś termin będzie szybszy.
Jesteś pod opieką neurologa? Jeśli tak, powiedz mu o swoim samopoczuciu. Neurolodzy też mają doświadczenie w radzeniu sobie z zaburzeniami nastroju w takich chorobach, jak SM. Może na ten czas przejściowy, przed wizytą u psychiatry, przepisze Ci środki, które ułatwią zasypianie, z którym masz problem. Albo podpowie, gdzie można szybciej umówić się na wizytę.
W ostateczności - zostaje wizyta prywatna u psychiatry. Jeśli masz możliwość finansową, to warto rozważyć jeśli nic z powyższych rozwiązań nie pomoże.

Nawet nie mam siły szukać. Może pójdę prywatnie po weekendzie.

Dziewczyno, w ogóle się nie zastanawiaj tylko jak najszybciej pójdź do psychiatry albo psychologa!! Jak nie masz siły sama szukać, to poproś kogoś z rodziny, znajomych. Widać, że jesteś przybita, nie śpisz, nie masz siły. Naprawdę specjalista może Ci pomóc. PS jak chcesz się wygadać, pisz na priv.

Burza, jak się czujesz? Tak, jak napisała Pozytywka - jak najszybciej skonsultuj się ze specjalistą, nie ma na co czekać.
Odpowiedz
#16
Dziś dzięki Wam poszłam do psychiatry i czuję trochę ulgę. Jednak zdecydowałam się nie czekać i iść odpłatnie. Lekarz stwierdził, że to depresja. Dostałam leki i zwolnienie. Mam zapisać się na psychoterapię. Nie wiem jak to będzie, ale widzę promyk nadziei.
Odpowiedz
#17
Super, że się przełamałaś i poszłaś. Teraz będzie tylko lepiej! Uśmiech
Odpowiedz
#18
(04-05-2016, 16:19)burza napisał(a): Dziś dzięki Wam poszłam do psychiatry i czuję trochę ulgę. Jednak zdecydowałam się nie czekać i iść odpłatnie. Lekarz stwierdził, że to depresja. Dostałam leki i zwolnienie. Mam zapisać się na psychoterapię. Nie wiem jak to będzie, ale widzę promyk nadziei.


Mam nadzieję, że to nie tylko jeden promyk i że zaraz na Twoim niebie słońce zagości na dobre!  Uśmiech
Jeśli lekarz zaleca psychoterapię, to koniecznie się zapisz. Tylko najlepiej popytaj wcześniej o opinie. Chodziłam kiedyś na psychoterapię, jeszcze długo przed chorobą. Na początku trafiłam do psychologa, który nie był zbyt dobrym specjalistą. Straciłam dwa miesiące i sporo nerwów. Ale to właśnie dlatego, że nie popytałam o opinie. Później znalazłam znakomita panią psycholog, której naprawdę wiele zawdzięczam.
Odpowiedz
#19
Biorę tabletki na depresję, jeszcze wielkiej zmiany nie widzę, ale powoli chyba coś chyba drgnęło. W połowie miesiąca zaczynam psychoterapię. Poza tym, od kilku dni biorę tabletki nasenne i w końcu, po długim czasie przesypiam noce. Już samo to naprawdę pomaga. Nigdy nie przypuszczałam, że depresja to aż tak ciężka choroba.
Odpowiedz
#20
Mam nadzieję, że najgorsze już za mną. Wróciłam w poniedziałek do pracy. Próbuję wychodzić do ludzi, choć czasem mi ciężko. Chodzę dalej do psychiatry, zaczęłam miesiąc temu terapię u psychologa. Oczywiście biorę tabletki antydepresyjne i będę je jeszcze długo brała. Ale jest lepiej. Jeszcze nie dobrze, ale lepiej. Nie biorę już silnych tabletek na sen, mam mniejsze problemy z bezennością. Ostatnie miesiące to była jakaś czarna dziura w moim życiu. Cieszę się, że widzę znów słońce w moim świecie.
Żałuję tylko tego, że tak późno zaczęłam szukać pomocy. Od kilku miesięcy czułam się coraz gorze, do psychiatry trafiłam dopiero wtedy, gdy nie mogłam spać, nie miałam siły wyjść z domu i wszystko nie miało sensu. Gdybym poszła wcześniej pewnie uniknęłaby tego, a może także długiego zwolnienia z pracy i ogromnej walki, którą teraz muszę staczać, żeby wyjść z depresji.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości