27-02-2022, 22:56
Tak było. Najpierw byłam za młoda, potem za stara i ogólnie za mało chora. Leczenie trwało coś ok.5 lat i koniec.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...
pozytywne aspekty po diagnozie sm
|
27-02-2022, 22:56
Tak było. Najpierw byłam za młoda, potem za stara i ogólnie za mało chora. Leczenie trwało coś ok.5 lat i koniec.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...
(27-02-2022, 22:56)Akinom napisał(a): Tak było. Najpierw byłam za młoda, potem za stara i ogólnie za mało chora. Leczenie trwało coś ok.5 lat i koniec. Kiedyś to 2 rzuty i potwierdzone. Ja 1, a może więcej (?) i rezonans z przed 4 miesięcy , lekarka do mnie na 1 wizycie: to wpisze pania do programu (rezonans nieaktualny więc warunkowo)i jakież było moje zaskoczenie, że tak taśmowo poszło. Lek w tydzień.
28-02-2022, 00:31
Teraz jest lepiej. Prawie od ręki się dostaje leczenie i jest szansa że pomoże.
Nadzieja jest płomieniem który migoce, ale nie gaśnie...
01-03-2022, 18:49
(28-02-2022, 09:30)e-smka napisał(a):Ja to nie jestem rannym ptaszkiem. Też muszę wstawać przed 6 rano ( u mnie to jakbym miała wstać prawie o 3 bad ranem).(27-02-2022, 21:17)smarrito napisał(a): Dopisuje jeszcze jeden pozytywny skutek: wreszcie nie jest mi zimno. A sobote to nie pośpisz ja z dziećmi to do 10. a ponieważ prawie zawsze zadzwoni tel. np od teściowej (8.00 - czy nie śpisz, a własciwie jak możesz spać o tej porze) to wyłaczam dzwięki w tel w piątek. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|