Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Co wam poprawia samopoczucie?
#21
Pracę mam ciągle w pośpiechu. Pracuję w hurtowni...ryb akwariowych. I rano na do pracy (różnie - czasem na 6 czasem na 7 czasem na 8)i szybko pakować zamówienia. Jak spakowane (11-13), to szybko pakować auto i w drogę, bo do zrobienia ~300km w jedną stronę z kilkoma odbiorcami po drodze i to nie autostradą, tylko normalnymi drogami. A każdy chce ryby jak najwcześniej. Dla ryb też im transport krótszy, tym lepiej. Dopiero po zaliczeniu ostatniego punktu (17-19) jest trochę spokojniej. Bywało tak, że jadłem śniadanie przed pracą i kolejny posiłek o 19.  Podejrzany Teraz jest trochę lepiej, bo zabieram coś na drogę (nie przepadam za fast-foodami), ale nadal ciężko powiedzieć, że jem regularnie.

Ale mocno zboczyliśmy z tematu wątku.  Język Ma być o tym, co poprawia samopoczucie. Ja czekam, aż się zrobi ciepło. Teraz już przynajmniej trochę lepiej wychodzi się rano do pracy, bo robi się lub już jest jasno, a nie wychodziłem-ciemno i wracałem-też ciemno...
Odpowiedz
#22
Nie jest niezbędna, ale bardzo ciężko samemu poradzić sobie z tym cichym zabójcą. Nie rezygnowałbym z niej na twoim miejscu. O jej skuteczności przekonujesz się przecież sama, skoro twierdzisz, że w pewnych rzeczach ci pomaga. Inną sprawą są uwagi twojego męża. Nie wiem w czym jest z tobą gorzej, ale skoro mąż jakoś to sprecyzował to może porozmawiaj o uwagach męża z terapeutą? Bo same leki z depresji cię nie wyleczą. Inną sprawą jest, że być może te leki nie pełnią swojej funkcji? A może uwagi męża tyczą się czegoś zupełnie innego? Przyjaciółki mąż narzekał na terapię, że szkodzi jogo żonie a tak na prawdę chodziło mu o spadek libido żony po lekach antydepresyjnych.

Ciężki temat ale na pewno nie wolno ci rezygnować z terapii. Niedawno do nas przyszłaś (na to forum) to i zostań z nami na dłużej, co? Beznadzieję zostaw gdzieś tam z tyłu, bo przed tobą (przed nami wszystkimi) jest świetlana przyszłość... choćby i tylko wiosenna :-D
Odpowiedz
#23
Hmm..Emele. napisz coś więcej o sobie. Ile masz lat chociażby. Jaki staż SM Uśmiech. Czy depresja to jedyny objaw ? Czy terapia tyczy się jedynie samej depresji czy chodzi tu o leczenie SM które nasila objawy depresji ? Czy próbowałaś ewentualnie pracy z dietetykiem ? Mi dieta dała cudowna zmianę.. nie chodziło mi o zrzucenie kg tylko o odżywienie... Mózgu przede wszystkim Uśmiech. Jest taka dieta przeciwzapalna... Poczytaj może ? Czy wychodzisz na świeże powietrze ? Jaki masz poziom Wit D3.. niski często predysponuje do depresji. Moja mama leczy wiele lat depresję właśnie suplementacja D3 oraz magnezu.

Nie wiadomo co mąż ma na myśli Uśmiech ale jedno wiem na pewno osoba zdrowa nie zrozumie chorej NIGDY. Kiedy ja mam gorszy dzień i opowiadam coś mojemu partnerowi kwituje to jedynie słowem "też tak mam" "każdy tak ma" "przecież to normalne". He he niby dobrze że za dużo nie uzala się nade mną Uśmiech ale poziom zrozumieniaaaa tego wszystkiego baaardzo niski Uśmiech

MarcinS jak Twoje podróże małe i duże na rowerze Uśmiech ? Fajna masz pracę Uśmiech rybki można u Ciebie kupić ?
Odpowiedz
#24
MarcinS a tak z Twojej branży pytanie: wiesz może jak odróżnić samca skalara? Mam bardzo płodna samicę. Co rusz ikrę znosi. Kupiłam niby samca, ale się toto totalnie samicą nie interesuje. Czytałam, że samiec jest strasznie trudny do wychwycenie. Może jest coś, co da pewność że to facet.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#25
(16-03-2022, 09:54)Emele napisał(a): Czy terapia jest niezbędna do wyjścia z depresji? Czy leki wystarczą? Mój mąż uważa że terapia w której jestem obecnie mi szkodzi bo jest ze mną gorzej niż przed terapią... ja uważam, że terapia pomaga mi w rzeczach, które dla niego są niewidoczne, ale rzeczywiście jestem w kiepskim stanie... doradźcie coś. Na myśl, że muszę zrezygnować z terapii przychodzą mi myśli mówiące, że to już koniec, że teraz pozstało czekać na nasilenie depresji i ...wiadomo... totalna beznadzieja mnie obezwładnia

Niekoniecznie, ja sobie poradziłam bez terapii, pomimo namawiania mnie przez lekarza, ale jakoś nie byłam na to gotowa, a potem okazało się, że już jej nie potrzebuję. Wszystko zależy od tego jak się czujesz, jak odczuwasz depresję, czy masz jakieś dolegliwości na jej tle, czy potrafisz sobie z nimi poradzić? Ja np. miałam ataki paniki i nauczyłam się je opanowywać Uśmiech
Ale jeżeli uważasz, że terapia Ci pomaga to nie przerywaj. Podobnie jak z lekami - trzeba odczekać jakiś czas, żeby poczuć czy działają.
-------------------------------------------------------------------------------
A w temacie - mnie chyba wszystko poprawia nastrój, kawa, papieros i lapek rano, dobra książka, dobry film, słońce...ostatnio miałam takie smutaski w niedzielę, to mnie Pan Mąż zabrał na targ, żeby kupić wędzone uszy dla moich wilkorów Duży uśmiech 
---------------------------------------------------------------------------------
Marcin - ja też biorę Aciprex.
A wiosna już tuż...tuż...zaczyna się sezon motocyklowy Duży uśmiech 
A rybki...mam staw i pełno karpików, piękną rybkę koi - nazywa się Biała Dama i nie dosyć, że jest inwalidką/ma jedno skrzele/ to jeszcze jest wdową, bo czapla siwa zeżarła jej męża, złotego koi imieniem Erwin Smutny . Wpuściliśmy też do stawu suma Leona Duży uśmiech i amura Tadka Duży uśmiech , a między nimi pływa zaskroniec Franek Duży uśmiech . Acha i jeszcze są trzy Harleyowce/ze względu na ubarwienie pomarańczowo-czarne/. Nawet nie myślałam, że obserwowanie ryb może być pasjonujące, a tak nam się ich udało wytresować, że jak tylko słyszą, że podchodzimy podpływają do brzegu, żeby je nakarmić. Nawet przyzwyczaiły się już do psów. Ale to także poprawia mi samopoczucie. W ogóle obcowanie z naturą, za moim domem jest już tylko łąka i las...latają sarny, zające, bażanty spacerują koło domu, kaczki pływają po stawie, żaby drą się na zmianę z rzekotkami, we wrześniu rykowisko jeleni...ot taka cisza na wsi Oczko Duży uśmiech
Odpowiedz
#26
(16-03-2022, 09:54)Emele napisał(a): Czy terapia jest niezbędna do wyjścia z depresji? Czy leki wystarczą? Mój mąż uważa że terapia w której jestem obecnie mi szkodzi bo jest ze mną gorzej niż przed terapią... ja uważam, że terapia pomaga mi w rzeczach, które dla niego są niewidoczne, ale rzeczywiście jestem w kiepskim stanie... doradźcie coś. Na myśl, że muszę zrezygnować z terapii przychodzą mi myśli mówiące, że to już koniec, że teraz pozstało czekać na nasilenie depresji i ...wiadomo... totalna beznadzieja mnie obezwładnia

Emele wedlug mnie terapia jest bardzo potrzebna. Mysle, ze troche rozumiem co teraz przezywasz, bo kiedy sie 'grzebie' w swoich emocjach/uczuciach/przeszlosci to przychodzi moment kiedy rzeczywiscie czlowiek ma wrazenie, ze zaczyna 'tonac' jeszcze bardziej w swoim juz zlym stanie/samopoczuciu. Jednak sadze, ze to jest etap przejsciowy. 

Warto tez wziac pod uwage slowa meza, bo czesto osoby z boku dostrzegaja to czego my nie widzimy, maja inna perspektywe i widza 'wiecej', ale tak czy inaczej rob to co uwazasz, ze jest najlepsze dla Ciebie.

Na pewno nie rezygnowalabym z terapii, ale zastanowilabym sie czy metody stosowane przez Twojego obecnego terapeute Tobie odpowiadaja, czy rzeczywiscie dobrze Ci sie z nim pracuje, czy terapeuta daje Ci to, czego potrzebujesz. 

Trzymaj sie i daj czas czasowi!

Uśmiech
Odpowiedz
#27
Akinom nie będę zgrywał eksperta. Nie wiem jak na 100% odróżnić samca, a u skalarów to rzeczywiście trudniejsze. W handlu hurtowym są z resztą małe, młode ryby. Ale zapytam tych, co hodują skalary da dużą skalę, jak sobie z tym radzą i dam znać, czego się dowiedziałem .

Yasmina już możnaby jeździć, bo warunki były. Ale cena benzyny jakoś studzi chęci do jazdy...i nie zapowiada się na szybkie zmiany w tym temacie.
Odpowiedz
#28
Dzięki Marcin
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
#29
(16-03-2022, 22:54)MarcinS napisał(a): Yasmina już możnaby jeździć, bo warunki były. Ale cena benzyny jakoś studzi chęci do jazdy...i nie zapowiada się na szybkie zmiany w tym temacie.

Jeszcze trochę zimno, oczywiście widziałam już motocyklistów, ale wolę poczekać. A w sprawie ceny paliwa to jest taki kawał:
- Wiesz ile już kosztuje benzyna?
- Nie wiem, tankuję zawsze za 50zł
Odpowiedz
#30
Zasięgnąłem języka w temacie skalarów. No i opinia, że ciężko rozpoznać płeć u pojedynczego osobnika. Jeśli jest kilka ryb i można je porównać, to jest szansa. Przede wszystkim mowa o dorosłych rybach. U pielęgnic samce mają guz tłuszczowy na czole. U niektórych gatunków jest on całkiem spory, ale u skalarów jest szczątkowy i jest cechą mocno indywidualną - u jednego samca bardziej widoczny, u innego mniej. Tak więc dorosły samiec może być większy od samicy i mieć bardziej wypukłe czoło. W momencie tarła można je też rozróżnić po pokładełku.
Hodowcy rozwiązują problem tworząc większe stada ryb do mnożenia i obserwują, które ryby dobiorą się w pary. Następnie odławiają parę osobno. Tworzenie par "ręcznie" nie zawsze daje efekty.
Tyle się dowiedziałem.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości