Ocena wątku:
  • 8 głosów - średnia: 4.63
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mój dzisiejszy nastroj
Ja nie mam problemu z mówieniem, że mam SM, ale nie rozpowiadam. Wie rodzina bliższa czy dalsza, wiedzą w pracy, bo czasem znikan po leki. Dla mnie SM czasem jest wygodną wymówką. Kiedyś kuzyni ciagnęli do pubu czy baru na piwo czy inne %. Teraz mówię, że nie piję, bo leki i temat zamknięty. I nawet przestali dzwonić. To samo się tyczy wyjazdów.

A weekend nawet przyjemny, choć słońce prażyło ostro. Teraz się zachmurzyło. Ale podłubałem sobie przy aucie. Wczoraj przegląd hamulców z lewej, dzisiaj z prawej. Miło i przyjemnie. Uśmiech
Odpowiedz
(12-06-2022, 13:26)MarcinS napisał(a): Ja nie mam problemu z mówieniem, że mam SM, ale nie rozpowiadam. Wie rodzina bliższa czy dalsza, wiedzą w pracy, bo czasem znikan po leki. Dla mnie SM czasem jest wygodną wymówką. Kiedyś kuzyni ciagnęli do pubu czy baru na piwo czy inne %. Teraz mówię, że nie piję, bo leki i temat zamknięty. I nawet przestali dzwonić. To samo się tyczy wyjazdów.

A weekend nawet przyjemny, choć słońce prażyło ostro. Teraz się zachmurzyło. Ale podłubałem sobie przy aucie. Wczoraj przegląd hamulców z lewej, dzisiaj z prawej. Miło i przyjemnie. Uśmiech

Sama z natury jestem introwertykiem i faktycznie SM to dobra wymówkaOczko ale na przekór poszłam wczoraj z kumpela na aperolki. Od czasu do czasu lubię się posocjalizować. 

Ja dziś w końcu poszłam pobiegać, później trening w domu i o dziwo jak jestem cała spocona i zziajana połowa moich upierdliwych symptomów znika. Moje SM jest dziwne naprawdę Huh
Odpowiedz
Witajcie, dawno nie zaglądałem z braku czasu. Głównie praca mi go zabierała ale nie zabrakło też czegoś przyjemnego. Do rzeczy, jestem tydzień po pierwszym podaniu Tysabri i szczerze mówiąc czuję się świetnie. Różnica jest najbardziej odczuwalna rano, nie mam już takich zawrotów głowy, w ciągu dnia nie drętwieją mi ręce. Żeby nie zapeszyć jest ok. Pozdrawiam z deszczowej i chłodnej dziś Warszawy.
Odpowiedz
Piotrek to super informacja na temat leku i jego błyskawicznego działania Uśmiech! Oby tak dalej.. MarcinS myślę że w pewnym wieku człowiek już nawet nie chce się dopasować pod dane społeczeństwo i ich światopogląd.. jak spotkania powodują nerwy to faktycznie lepiej tego nie kontynuować.. ja też stałam się dość nudna i asocjalna w porównaniu do lat poprzednich (2017-2018) ogólnie uwielbiałam spotkania, zabawy, restauracje i zatłoczone miejsca. Teraz unikam tłumów. A cisza to moje drugie imię . Nawet rzadko włączam telewizor.

A co do ludzi to faktycznie często trzeba się do nich dopasować aby można było ułożyć z nimi dobra relacje. Trzeba pójść na kompromis, niestety. Inaczej kicha.
Odpowiedz
(14-06-2022, 08:56)Lusia98 napisał(a): Piotrek to super informacja na temat leku i jego błyskawicznego działania Uśmiech! Oby tak dalej..  MarcinS myślę że w pewnym wieku człowiek już nawet nie chce się dopasować pod dane społeczeństwo i ich światopogląd.. jak spotkania powodują nerwy to faktycznie lepiej tego nie kontynuować.. ja też stałam się dość nudna i asocjalna w porównaniu do lat poprzednich (2017-2018) ogólnie uwielbiałam spotkania, zabawy, restauracje i zatłoczone miejsca. Teraz unikam tłumów. A cisza to moje drugie imię . Nawet rzadko włączam telewizor.

A co do ludzi to faktycznie często trzeba się do nich dopasować aby można było ułożyć z nimi dobra relacje. Trzeba pójść na kompromis, niestety. Inaczej kicha.

O matko !, ja to dopiero jestem aspołeczna Język . Nie lubię żadnych ale to żadnych spotkań, nawet tych rodzinnych, . Jestem typem totalnego samotnika ( podobno strzelce tak mają  Duży uśmiech ) i dobrze mi z tym Język .
Odpowiedz
(17-06-2022, 07:14)Łucja napisał(a):
(14-06-2022, 08:56)Lusia98 napisał(a): Piotrek to super informacja na temat leku i jego błyskawicznego działania Uśmiech! Oby tak dalej..  MarcinS myślę że w pewnym wieku człowiek już nawet nie chce się dopasować pod dane społeczeństwo i ich światopogląd.. jak spotkania powodują nerwy to faktycznie lepiej tego nie kontynuować.. ja też stałam się dość nudna i asocjalna w porównaniu do lat poprzednich (2017-2018) ogólnie uwielbiałam spotkania, zabawy, restauracje i zatłoczone miejsca. Teraz unikam tłumów. A cisza to moje drugie imię . Nawet rzadko włączam telewizor.

A co do ludzi to faktycznie często trzeba się do nich dopasować aby można było ułożyć z nimi dobra relacje. Trzeba pójść na kompromis, niestety. Inaczej kicha.

O matko !, ja to dopiero jestem aspołeczna Język . Nie lubię żadnych ale to żadnych spotkań, nawet tych rodzinnych, . Jestem typem totalnego samotnika ( podobno strzelce tak mają  Duży uśmiech ) i dobrze mi z tym Język .

Potwierdzam! Tez jestem strzelcem  Cwaniak
Dlatego lubię to, że mieszkam sama
Odpowiedz
(09-06-2022, 21:09)Mysza111 napisał(a): Yasmina, wzruszyłaś mnie tym co powiedziałaś o mamie. Pięknie napisałaś. Aż mi się płakać zachciało... Płacz
Mysza, Bubka, Akinom - bo to tak wygląda, coraz częściej przypominam sobie te wszystkie chwile i wiem, że już nie wrócą.... Smutny
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tosia - najgorsze właśnie było to poczucie wyższości...I pomyśleć, że chciałam być nauczycielką historii...
Po co kłamać o chorobie? Mamy ją i już. Jak komuś to przeszkadza to ma problem, Myślę, że duszenie tego w sobie jest jeszcze gorsze. Już pisałam,że Ci co powinni wiedzieć wiedzą i nie zadają pytań. Dla mnie to komfort psychiczny.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Smarrito - trzymaj się Serce
-------------------------------------
A jutro dla mnie i dla mojego Pana Męża wielki dzień - otwarcie klubu motocyklowego Duży uśmiech . Będzie z 200 osób, bo przyjeżdżają delegacje z wszystkich zaprzyjaźnionych klubów. Chłopaki się napracowały, rok trwał remont i wyposażanie...ale jak to teraz wygląda Duży uśmiech . Dziś ostatnie szlify, zaopatrzenie, jedzenie zorganizowaliśmy my, od jutra rana będą się zjeżdżać. Jak mi się uda to wrzucę jakąś fotkę z klubu - wygląda genialnie. A za barem będzie stał mój młodszy syn i serwował drinki Uśmiech . Tak się cieszę, że znowu spotkam się z nimi...
Miłego weekendu Serce
Odpowiedz
(17-06-2022, 22:34)yasmina napisał(a):
(09-06-2022, 21:09)Mysza111 napisał(a): Yasmina, wzruszyłaś mnie tym co powiedziałaś o mamie. Pięknie napisałaś. Aż mi się płakać zachciało... Płacz
Mysza, Bubka, Akinom - bo to tak wygląda, coraz częściej przypominam sobie te wszystkie chwile i wiem, że już nie wrócą.... Smutny
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja też miałam podobną sytuację z babcią. Bardzo często jako już nastolatka chodziłyśmy razem na zakupy itp. Ale zaczęła tracić kontakt z rzeczywistością, oczywiście stopniowo. Musiała być pod opieką dzieci. Doszło do takiego stanu, że na własne dzieci mówiła: co pan czy pani tutaj robi? Jednak po wylewie i konieczności karmienia sondą my jako rodzina byliśmy zmuszeni oddać ją do ośrodka. To bardzo trudna decyzja, ale opieka nad takim człowiekiem jest bardzo trudna. 
Kończąc ten długi wywód: wiele osób musi podejmować takie decyzje.
Ja też zapamiętam moją babcię kiedy miałam z nią kontakt, a nie leżącą czy niepamiętajacą członków rodziny.
Odpowiedz
Ja to stare Baranisko. Imprezowało się oj imprezowało. Był taki czas, że jeździliśmy do roboty godzinę wcześniej, żeby dobrze zacząć dzień i do 16 wytrzeźwieć. Teraz w życiu bym tego nie zrobiła. Nie lubię imprez, nie lubię tłumu. Nie lubię nawet nasiadkwek rodzinnych. Meczy mnie to i nudzi. A jeszcze jak mam zły dzień, to wszystko z rąk leci, do ust nie mogę jedzeniem trafić i to nie jest komfortowe.
Nadzieja jest płomieniem który  migoce, ale nie gaśnie... 
Odpowiedz
Ja nigdy nie imprezowałem. Nawet na studniówce nie byłem.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 35 gości